Zapewnienia, że przed policyjnym supermotocyklem nie umknie żaden pirat drogowy, już w pierwszym tygodniu zostały zrealizowane.
Motocykl BMW, zakupiony w całości za pieniądze miasta, przyjechał do Gorzowa w środę. A już w czwartek policja mogła ogłosić pierwszy sukces. Po pościgu na krajowej "trójce" zatrzymano kierowcę mercedesa. - Jechałem za nim 225 km/godz. Ale udało się - opowiada 34-letni młodszy aspirant Marek Kondarewicz, jeden z trzech policjantów, którzy patrolują ulice na nowym motocyklu. Kondarewicz jest przyzwyczajony do jazdy na ciężkich motocyklach - prywatnie jeździ na harleyu.
Silnik ma moc 130 KM, a sam motor osiąga maksymalną prędkość 256 km/h. Od zera do setki przyśpiesza w 2,8 sekundy.
To drugi taki motocykl w polskiej policji. Pierwszy od roku jeździ po ulicach Warszawy. - Koledzy ze stolicy powiedzieli, że nie zdarzyło się jeszcze, aby ktoś uciekł przed tym motocyklem. W Gorzowie będzie tak samo - mówi naczelnik gorzowskiej drogówki Wiesław Widecki.
A jeśli nawet jakiemuś piratowi udałoby się uciec, raczej nie uniknie odpowiedzialności, bo motocykl wyposażony jest w system rejestrujący z wideoradarem, który pozwala zachować kilkaset godzin nagrania. - Natomiast komputer w naszej komendzie pomieścić może ponad terabajt danych, co pozwala zarchiwizować nagrania z trzech lat - mówi rzecznik gorzowskiej policji Sławomir Konieczny.
150 tys. zł na motocykl pochodzą z puli, która została w budżecie miasta po Centrum Edukacji Artystycznej. Sam motocykl kosztował ok. 70 tys. zł, reszta poszła na jego nowoczesne wyposażenie.
Motocykl już robi furorę. - Zatrzymani motocykliści porównywali parametry naszej maszyny ze swoimi. A niektórzy nawet fotografowali się przy naszym motocyklu - mówi Konieczny.
W komendzie miejskiej sa przeszkoleni policjanci do jazdy na ciężkich motocyklach, niektórzy jeżdżą nawet motocyklami prywatnie.