W przypadku Peugeota litery RC to nie skrót od "remote controlled". To najmocniejsza jak dotąd (choć pod koniec roku może pojawić się coś jeszcze mocniejszego) wersja trzydrzwiowego francuskiego hatchbacka. 175 koni mechanicznych z turbodoładowanego silnika benzynowego o pojemności 1.6 l (owoc współpracy inżynierów PSA i BMW) brzmi groźnie. Na ile groźnie? Przekonałem się na krętych drogach niedaleko Nicei.
Na prezentacjach prasowych z reguły jeździ się parami. W połowie trasy następuje zmiana. Przez kilkadziesiąt kilometrów jestem pasażerem. To ciekawe doświadczenie, zważywszy na to, że nie mam wielu okazji do podróżowania w prawym fotelu. Tym razem jest inaczej. Już na początku prezentacji przedstawiciel Peugeota zachęcał, by do auta wsiadać pojedynczo. Dziennikarzy niewielu, może się uda. Uff, po chwili trzymam kluczyk do srebrnego Peugeota RC. Całą trasę przejadę zatem sam. I dobrze. Choć to zaledwie 110 km, to nie dość, że po serpentynach Prowansji, to na dodatek szlakiem dwóch odcinków specjalnych rajdu Monte Carlo!
Wnętrze auta znajome, ale zdecydowanie bardziej sportowe niż w 150--konnej wersji GT. I wreszcie wygodne fotele kubełkowe - nic nie ciśnie i nie pije. No, może oparcie mogłoby być nieco wyższe. Wieniec kierownicy wydaje się nieco grubszy, to chyba zasługa obszycia z perforowanej skóry. Sportowego charakteru dodają aluminiowe nakładki na pedały, czarne tarcze wskaźników i czarna podsufitka. Przekręcam kluczyk. Miły bulgoczący odgłos wypełnia czteroosobowe wnętrze. Choć miejsca mam sporo, zastanawiam się, jak można wygodnie siedzieć w tylnych fotelach. Jeśli ktoś ma powyżej 170 cm wzrostu, może to być marzenie ściętej głowy.
Na postoju układ wspomagania działa bardzo lekko. Im szybciej jadę, tym bardziej jego opór wzrasta. Czuję się pewniej. Przede mną w innym Peugeocie pędzi Struś, kolega znany z ciężkiej nogi i energicznych ruchów kierownicą. Peugoet RC znosi to dzielnie. Każdy zakręt pokonujemy z coraz większą prędkością. Wspinamy się w górę serpentynami, aż w końcu wjeżdżamy do krainy śniegu. Na dole lato, na górze zima - Francuzi to szczęściarze. Mokry asfalt prowokuje do pomocniczego zaciągnięcia hamulca, nomen omen, pomocniczego. ESP wyłączone na dobre, dlatego bez obaw ciągnę za dźwignię. Z wyczuciem, aby dobrze ustawić auto w zakręcie. Samochód reaguje wyśmienicie, każdy jego ruch czuć najpierw w siedzeniu, później na kierownicy. O całą resztę, czyli wyjście z łuku, jestem spokojny. Pod maską 175 koni mocy i 240 Nm do dyspozycji już od 1600 obr./min. Dzięki turbosprężarce typu Twin Scroll (strumień spalin napędzających turbinę podzielony jest na dwa kanały - po jednym dla cylindrów 1 i 4 oraz 2 i 3), takiej samej jak w Peugeocie 207 GT i Mini Cooperze S, aż 153 Nm mogę wykorzystać już przy 1000 obrotach. Na łagodniejszych zakrętach to szczególnie cenne, gdy przy niskich obrotach muszę mocniej wcisnąć gaz. A mam jeszcze zapas - over-boost niczym czarodziejska różdżka zwiększa chwilowo maksymalny moment do 260 Nm. Przy większych prędkościach, szczególnie na autostradzie, przydałby się szósty bieg. Takie bajery to tylko w Mini.
W przerwie krótka sesja zdjęciowa, wymiana spostrzeżeń i dalej w drogę. Choć tylne zawieszenie usztywniono aż o 30 proc., obaj mamy wrażenie, że mogłoby być jeszcze twardsze. Przednie ma, niestety, ten sam mankament co GT - nie lubi poprzecznych nierówności. Układ kierowniczy działa precyzyjnie, hamulce spisują się świetnie. Mocne dohamowania przed każdym ostrzejszym zakrętem dają nieźle w kość wentylowanym tarczom o średnicy 302 mm z przodu i 249 mm z tyłu.
Przez nieuwagę mijam skręt. Równoczesne śledzenie drogi i itinerera nie należy do najłatwiejszych. Musimy się cofnąć jakieś 10 km. Na mecie doceniam to, że mogłem sam prowadzić przez całe 130 km (wliczając błądzenie). Z siedzenia pasażera z pewnością wysiadłbym blady, spocony i męczony mdłościami. I to nie za sprawą zbyt miękkiego zawieszenia, ale zakrętów. RC potrafi dać w kość. Co nieco brakuje mu do Mini Coopera S. Na szczęście Peugeot, choć drogi (84 900 zł), jest od Mini tańszy (92 900 zł). n
Mocny i elastyczny silnik, dobre wykończenie wnętrza, precyzyjny układ kierowniczy, wyłączalne ESP
Duża masa, nieprecyzyjne prowadzenie dźwigni zmiany biegów
Peugeot RC cierpi na lekką nadwagę. Jak na auto o sportowych aspiracjach ponad 1200 kg to sporo. Na szczęście inżynierowie PSA i BMW opracowali świetny silnik, który z pewnością trafi do mocniejszej wersji. Przydałoby się pobić w końcu granicę 200 KM zarezerwowaną do tej pory dla o numer większych, kompaktowych hatchbacków. Peugeot jest blisko, choć musi najpierw pokonać Renault Clio RS (197 KM), Seata Ibizę FR (180 KM) i Opla Corsę OPC (192 KM).