Europejscy klienci już mogą zamawiać nowego Jeepa Compassa. Samochód trafi do nich jeszcze w tym roku, a produkcja ruszyła we włoskiej fabryce w Melfi – tej samej, gdzie powstają Jeep Renegade i Fiat 500X. SUV oparty jest na platformie STLA Medium, przystosowanej do miękkich hybryd, hybryd plug-in oraz aut w pełni elektrycznych. To element większej strategii elektryfikacji, jaką aktualnie realizuje Stellantis. Co ciekawe, trzecia generacja modelu, mimo iż opracowana we współpracy z Amerykanami, do USA na ten moment nie trafi. Powód?
Trzecia generacja Compassa miała wjechać na amerykański rynek tuż po rozpoczęciu produkcji w kanadyjskiej fabryce w Brampton. To właśnie z linii montażowych tego zakładu zjeżdżały takie modele jak Dodge Charger, Challenger, Chrysler 300C, czy też Lancia Thema (czyli nieco przeprojektowany 300C z doczepionymi znaczkami włoskiej marki). Nowy Compass miał zastąpić starą generację montowaną do dziś w Toluce w Meksyku. Niestety, coś poszło nie tak. Podczas oficjalnej premiery nowego Compassa przedstawiciele Stellantis nawet nie wspomnieli o wersji na rynek amerykański. To rzecz jasna nie był przypadek.
Dziennikarze z Motor1.com zapytali wprost przedstawicieli Stellantis, dlaczego pominięto tak ważny rynek. Jak stwierdził rzecznik motoryzacyjnego giganta w odpowiedzi przesłanej redakcji, koncern "poruszając się w dynamicznie zmieniającym się środowisku musi ponownie dokonać przeglądu strategii produktowej w Ameryce Północnej, tak aby zapewnić klientom ofertę pojazdów z urozmaiconą gamą układów napędowych najlepiej zaspokajającą ich potrzeby". Jak dodał przedstawiciel Stellantis, w związku z powyższym firma tymczasowo wstrzymuje prace nad Jeepem Compassem nowej generacji, w tym działania w zakładzie montażowym w Brampton.
Oczywiście za słowami "dynamicznie zmieniające się środowisko" kryją się wprowadzone przez Donalda Trumpa podwyższone cła na samochody, które wyprodukowano poza granicami USA. Na ten moment eksport do Stanów nowego Compassa, który montowany będzie głównie we Włoszech, nie byłby finansowo rozsądnym krokiem. Dlatego też Stellantis tymczasowo nie wprowadzi go do amerykańskiej oferty. Wszystko zależy od dalszego rozwoju sytuacji i wyników negocjacji pomiędzy nową administracją USA a rządami UE, Kanady i Meksyku.
Co więcej, koncern jest w trakcie modernizowania fabryki w Brampton. Jeszcze trzy lata temu ogłosił, że zainwestuje 3,6 miliarda dolarów kanadyjskich (niecałe 10 mld zł) w unowocześnienie swoich dwóch kanadyjskich zakładów (oprócz obiektu w Brampton, Stellantis produkuje auta w Windsorze sąsiadującym bezpośrednio z amerykańskim Detroit). Wszystko w celu przystosowania ich do produkcji samochodów na platformie STLA Medium, a więc tej, z której korzysta również nowy Jeep. W obliczu wprowadzonych przez USA ceł realizowana inwestycja staje się dodatkowym negatywnym czynnikiem, z którym producent musi się mierzyć.
Choć mogłoby się wydawać, że Compass nie jest szczególnie istotnym dla Amerykanów pojazdem w gamie Jeepa, jego znaczenie dla rynku USA jest nie do przecenienia. Jest to bowiem trzeci najlepiej sprzedający się model marki w Stanach, zaraz po Grand Cherokee i Wranglerze. W 2024 roku sprzedaż modelu wzrosła o 16 proc. - w ubiegłym roku do rąk klientów przekazano łącznie 111 697 egzemplarzy. Co więcej, w pierwszym kwartale 2025 roku wynik wzrósł o kolejne 15 proc., do 31 730 sztuk.