Branża motoryzacyjna przechodzi kryzys i wszyscy producenci zwracają uwagę, że nadeszły gorsze czasy. Jednak najwyraźniej jest kryzysoodporne, gdyż ich wyniki finansowe są o wiele lepsze niż wielu innych producentów. Co więcej, włoska marka podała konkretną datę dostaw ich pierwszego elektryka.
Co prawda Ferrari zapowiedziało, że nowe cła Stanów Zjednoczonych mogą wpłynąć na ich marżę zysku za 2025 rok nawet o 50 punktów bazowych, ale na ten moment włoski producent daje sobie świetnie radę. Co więcej, w odróżnieniu od Mercedesa, Forda czy Stellantisa, Ferrari nie wycofało się ze swoich prognoz na ten rok.
Analitycy Bernstein stwierdzili, że jest to oznaka pewności siebie. Akcje spółki notowanej w Mediolanie wzrosły o 1,6 proc. na zamknięciu. W pierwszym kwartale podstawowe zyski Ferrari w wysokości 693 milionów euro zbliżyły się do konsensusu prognoz analityków wynoszącego 689 milionów euro. Producent luksusowych samochodów sportowych odnotował 15 proc. wzrost podstawowych zysków w pierwszym kwartale.
Wynik ten był spowodowany droższą ofertą, w tym modeli SF90XX, 12Cilindri i 499P Modificata, a także zwiększonym popytem na personalizację, o które prosili kupujący. Nie bez echa w sprzedaży będzie miała ostatnia premiera, którą był model 296 Speciale, czyli hybryda plug-in, w tym jego wersja z otwieranym dachem.
Dyrektor generalny Ferrari, Benedetto Vigna powiedział w lutym, że długo oczekiwany pierwszy ich elektryk zostanie zaprezentowany 9 października. Teraz jednak Vigna powiedział, że Ferrari pokaże „technologiczne serce" swojego samochodu elektrycznego w październiku, jako część trzyetapowego procesu prezentacji, który zakończy się światową premierą wiosną przyszłego roku.
Firma spodziewa się, że pierwsze dostawy ich samochodu elektrycznego nastąpi w październiku 2026 roku. To był pierwszy raz, kiedy producent luksusowych samochodów sportowych podał termin, kiedy nowy samochód mógłby trafić do klientów.
Jest to o tyle zaskakujący, gdyż dotychczas zakładano, że cały samochód zostanie zaprezentowany w październiku tego roku. Musiało nastąpić pewne opóźnienie w projekcie. Ferrari planuje w przyszłości nadal oferować samochody benzynowe i hybrydowe, a ich oferta tylko rozrośnie się o pojazdy elektryczne. Modele hybrydowe, które zaczęto sprzedawać w 2019 r., stanowiły 51 proc. sprzedaży samochodów marki z Maranello w zeszłym roku.