Czy naloty belgijskich służb na zaparkowane ciężarówki kończą się konfiskatą pojazdów? Nie. Wbrew temu co pojawia się w wielu mediach służby dokonują zatrzymania pojazdu na poczet naliczonych kar. Oczywiście w Belgii instytucja konfiskaty istnieje i jest stosowana w przypadku rażącego naruszenia przepisów (np. jazda bez uprawnień, prowadzenie pod wpływem środków odurzających lub alkoholu). Wówczas stosowane są przepisy prawa o ruchu drogowym ze szczególnym uwzględnieniem art. 50 i pokrewnych.
Naloty belgijskich służb na pojazdy różnych przewoźników zazwyczaj kończą się przypadkami zatrzymania (używa się też określenia aresztowania) pojazdów na poczet naliczonych kar. I tak też było w przypadku akcji przeprowadzonej w wielkanocny poniedziałek. Federalna Policja Drogowa wspólnie z celnikami, lokalną policją, służbami socjalnymi, inspektorami różnych służb (TSW, RSZ, RVA, RIZIV) oraz urzędników imigracyjnych przeprowadziła ogólnokrajową akcję. Siły były tak duże, że jednocześnie sprawdzono aż 9 dużych parkingów w Belgii. Wybrano miejsca przy autostradach, strefach przemysłowych oraz na terenie portu.
Służby skoncentrowały się na przestrzeganiu przepisów dot. wymaganego tygodniowego odpoczynku dla kierowców (wymagane jest odpowiednie zakwaterowanie, co oznacza, że zabroniony jest nocleg w pojazdach). Łącznie skontrolowano 294 ciężarówki i znajdujących się w nich kierowców spędzających nocleg. Okazało się, że aż 243 naruszyło przepisy dot. wymaganego odpoczynku. A to oznacza kary w wysokości 1800 euro dla właścicieli firm przewozowych. Na tym jednak nie poprzestano.
Odnotowano także 20 wykroczeń związanych z tachografami, brakiem odpowiednich dokumentów kierowców (14 przypadków), naruszeń związanych z zatrudnieniem (8) czy osób, których pobyt był nielegalny (4). Oczywiście nie zabrakło także zatrzymania ciężarówek na poczet kar. 5 pojazdów trafiło na policyjne parkingi.
Belgijska policja podsumowała także wszystkie nałożone mandaty. Okazało się, że niewiele brakowało do kwoty pół miliona euro. Łączna kwota wszystkich grzywien sięgnęła 487 tys. euro.