Nie ważne, jak tragiczne fakty przedstawiają statystyki. Nie ważne, jak często funkcjonariusze biją na alarm. I wreszcie, nie ważne, jak wiele osób traci życie lub kończy tragicznie. Wciąż wielu kierowców z premedytacją łamie przepisy drogowe, narażając na wypadki nie tylko siebie, ale mnóstwo innych niewinnych osób.
Wypadki na przejazdach kolejowych - mówi się o nich cały czas, przepisy stają się coraz bardziej zaostrzone, a niektórzy kierowcy i tak nic sobie z tego nie robią. Choć samochód, nie ważne czy jadący powoli, czy ze sporą prędkością, nie ma szans w starciu z lokomotywą. Kierowcy spieszą się, ignorują zarówno przepisy, jak i włączoną sygnalizację świetlną i przejeżdżają przez przejazd kolejowy. Przypominamy, że zgodnie z przepisami podniesione rogatki nie zezwalają na przejazd, jeżeli na sygnalizatorze wciąż miga czerwone światło. Wówczas czekamy na wyłączenie sygnalizatora.
Czy taki pośpiech coś zmieni? Być może komuś uda się zaoszczędzić kilka cennych minut, to wszystko. Konsekwencji może być znacznie więcej. Za popełnienie tego wykroczenia grozi mandat w wysokości 2 tys. zł. O ile, wielu kierowców ma nadzieję, że kara ich ominie, są takie przejazdy, które objęte są stałym nadzorem CANARD, i wtedy od kary nie ma ucieczki. Jakie to dokładnie miejsca?
W ciągu najbliższych miesięcy sieć może się powiększyć o poniższe lokalizacje:
Nie zważając na zwiększanie liczby miejsc objętych nadzorem, apelujemy by za kierownicą zachować zdrowy rozsądek. Czasem warto "stracić" kilka minut, niż ponosić tragiczne konsekwencje przez wiele lat lub całe życie.