Jednym z najlepszych posunięć dla Seata w ostatnich latach było powołanie do życia nowej marki. Mowa oczywiście o marce Cupra. Ta chwali się właśnie dwoma swoimi modelami. Szczególnie wyróżnia Formentora i Born. Powód jest prosty. Pojazdy te zostały docenione w najnowszym rankingu trwałości.
Niemiecki automobilklub ADAC opublikował najnowszy raport usterkowości pojazdów. W tegorocznym zestawieniu, w kategorii samochodów kompaktowych (a więc segmentu C), wyróżniono elektryczną Cuprę Born oraz crossovera Cuprę Formentor. Niemcy podkreślają, że auta te odnotowały jedne z najniższych wskaźników awaryjności. To mocno optymistyczna informacja dla obecnych i przyszłych właścicieli tych pojazdów.
Jeżeli chodzi o samo badanie ADAC, raport ten jest uznawany za jeden z najbardziej wiarygodnych w swojej kategorii. Obejmuje 159 modeli samochodów zarejestrowanych na niemieckim rynku po raz pierwszy w latach 2016-2023.
W tytule tekstu pisałem o tym, że Cupry są seksowne. Seksowne i zaczepne mogę dodać. Prezentują się naprawdę dobrze. Ale czy rzeczywiście można je kupić za rozsądne pieniądze? Na pierwszy ogień weźmy Formentora. Polski cennik crossovera startuje od kwoty na poziomie 141 400 zł. Za te pieniądze nabywca dostanie model w nowej stylizacji. Nie będzie to jednak 333-konna wersja VZ, a dużo bardziej rozsądny 1.5 TSI. Motor oferuje 150 koni mechanicznych i współpracuje z 6-biegową przekładnią manualną. 7-biegowy automat pojawia się w modelu 1.5 eTSI mHEV. Tyle że ten zostanie wyceniony na 156 800 zł.
Formentor kosztuje 141 tys. zł i ma tylko 150 koni. Ten wynik dość mocno bije Cupra Born. Za 143 700 zł nabywca dostanie bowiem wersję o mocy 231 koni mechanicznych. To auto przyspiesza do 100 km/h w 6,7 sekundy. To wynik podobny do Golfa GTI. Tak, Born jest w pełni elektryczny. Bateria o pojemności 59 kWh zdaniem producenta wystarczy temu autu na pokonanie od 379 do 427 km.