Do niecodziennej sytuacji doszło w sobotnie popołudnie 12 kwietnia. Około godziny 16.00 do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Dzierżoniowie wpłynęło zgłoszenie dotyczące motocyklisty, który wypadł z drogi. We wskazane miejsce niezwłocznie skierowano patrol, który miał zaopiekować się fanem dwóch kółek.
Po przyjeździe do wsi Nowizna w pobliżu niewielkiego mostu funkcjonariusze zastali... kompletnie pijanego 46-latka. Mężczyzna próbował wydostać się z rowu, usiłując przy tym wytargać na jezdnię swojego czarnego Harleya Davidsona. Jak się wkrótce miało okazać, motocyklista zbyt szybko wjechał w łuk drogi, przez co nie zdołał wjechać na mostek, a następnie zawisł na skarpie tuż przy lustrze wody.
Jedynym pozytywem całej sytuacji było to, że mężczyzna nie został ranny. Jeżeli jednak chodzi o jego wewnętrzny dobrostan, można by pewnie mówić o pewnych obrażeniach. Wszystko ze względu na ilość wyskokowych trunków, które przed wejściem na motocykl musiał skonsumować. Badanie alkomatem wykazało w organizmie mężczyzny zawrotne 3,19 promila!
Co ciekawe, w trakcie rutynowych czynności policjanci ustalili, że 46-latek nie ma uprawnień do prowadzenia motocykla. Oczywiście w obliczu popełnienia przestępstwa, jakim była jazda w stanie nietrzeźwości, było to jego najmniejsze zmartwienie. Wkrótce kierowca za swój wybryk będzie musiał odpowiedzieć przed sądem. Musi się także liczyć z utratą swojego Harleya, którego to funkcjonariusze zabezpieczyli na czas trwania postępowania.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, które weszły w życie 14 marca 2024 roku, sąd w stosunku do kierowcy, który wsiadł za kierownicę, mając w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu, orzeka automatycznie przepadek pojazdu na rzecz skarbu państwa. Jeżeli jednak zatrzymany prowadził cudzy pojazd, wtedy też kara stanowić będzie równowartość danej maszyny.