Najpierw Izera teraz Isdera. Świat motoryzacji kurczy się o kolejne marki. O ile jednak nasz rodzimy produkt nigdy nie powstał, o tyle niemiecka marka miała czas, gdy świętowała triumfy. Chociaż bądźmy szczerzy, nie był to komercyjny sukces na miarę Ferrari, ale i tak odcisnęła Isdera trwały ślad na historii samochodów luksusowych. Niestety nawet wpompowanie chińskich dolarów nie pomogło odrodzić się producentowi. Efektem jest wniosek o upadłość złożony do niemieckiego sądu rejonowego.
W 2016 roku Isdera Group została sprzedana przez założyciela marki Eberharda Schulza koncernowi Sinfonia Automotive AG. Nowy właściciel zdecydował się wprowadzić na rynek chiński, elektryczny model Commendatore GT. Niestety nie przełożyło się to na reaktywację firmy, czego efektem jest ogłoszenie upadłości.
Wniosek o upadłość został złożony do sądu rejonowego w Saarbrücken i dotyczy całego majątku spółki w St. Ingbert. Zarządcą całego procesu upadłościowego został adwokat Thomas Becker. Mężczyzna ma możliwość do zarządzania i dysponowania aktywami dłużnika.
Przedsiębiorstwo zostało założone w 1969 roku przez inżyniera Porsche - Eberharda Schulza. Jednak sama marka Isdera została zarejestrowana dopiero w 1983 roku. Twórcy przyświecała idea, że chce tworzyć najpiękniejsze i najszybsze samochody, ale nie w ilościach hurtowych, a w pojedynczych egzemplarzach. Auta od pasjonata dla pasjonatów.
Pierwszy prototyp - Isdera Erator GTE, powstał na bazie Porsche i Mercedesa C111. Schulz na celownik wziął Ferrari, które uznawał za zbyt pospolite. Modele Isdera Spyder 036i, Isdera Imperator 108i i Isdera Commendatore 112i były największymi sukcesami marki. Niestety, pomimo wykorzystania zmodyfikowanych silników Mercedesa i zastosowania oryginalnego designu, marka nigdy nie odniosła takiego sukcesu, na jaki prawdopodobnie liczył twórca.
Czemu ostatecznie doszło do bankructwa Isdery? Trudno jednoznacznie stwierdzić. Z całą pewnością zniknięcie firmy z tak dużym doświadczeniem, będzie znaczącą stratą dla rynku motoryzacyjnego.