Inżynieria może być naprawdę niesamowita i piękna. Idealnie udowadnia to most Hongkong-Zhuhai-Makau. Choć też obiekt nie do końca jest mostem. To raczej kompleks mostowo-tunelowy przez deltę Rzeki Perłowej, który łączący takie miasta, jak Zhuhai i Makau z Hongkongiem. Rejon ten jest wyjątkowy. Bo mówimy o największym megalopolis i jednocześnie największym ośrodku przemysłowym świata.
Most Hongkong-Zhuhai-Makau ma w sumie 55 km długości. Z tego 23 km przypadają na most główny, a 6,7 km na podwodny tunel oraz drogi dojazdowe. Obiekt znajduje się na terytorium dwóch regionów administracyjnych Chin. 12 km przypada na stronę Hongkongu, a 13,4 km na stronę Zhuhai w Chinach. Zaraz za mostem głównym i przed wjazdem do podwodnego tunelu znajduje się sztuczna wyspa o powierzchni 150 ha. Na niej zlokalizowane zostało przejście graniczne Hongkong. Na nim odprawiane są ładunki i pasażerowie. To tu prowadzone są także kontrole poszczególnych pojazdów.
Kontrole "graniczne" ograniczają ruch aut. Sprawiają, że każdego dnia przeprawę może dziś pokonać jakieś 10 tys. pojazdów. Jak to możliwe, że 10 tys. pojazdów przekłada się na nawet 156 tys. pasażerów? Bo przeprawę pokonują głównie autobusy. One potęgują skalę.
Skąd pomysł na łączenie trasy nad wodą z tą ukrytą w tunelu? Odpowiedź na tak zadane pytanie jest prosta. Chodziło o umożliwienie żeglugi. Żeglugi, która stanowi kluczowy kanał komunikacyjny dla Chin. Aby akwenem mogły przepływać duże statki, w pewnym miejscu tunel został ukryty aż 45 metrów pod powierzchnią wody. Choć przeprawa ma być sprzyjająca nie tylko transportowi wodnemu, ale i środowisku. Była projektowana w taki sposób, aby nie wpływać na życie funkcjonujących w zatoce białych delfinów czy nie niszczyć czerwonych formacji skalnych na brzegach.
Most Hongkong-Zhuhai-Makau ma 6 pasów ruchu w dwóch kierunkach. Przebiega śladem drogi szybkiego ruchu G94. Założenie konstrukcyjne jest takie, że ma wytrzymać co najmniej 120 lat eksploatacji, a do tego oprzeć się trzęsieniom ziemi o sile nawet 8 stopni w skali Richtera. Jeszcze bardziej imponujący jest jednak koszt budowy. Ten sięgnął 18,8 mld dolarów. To daje jakieś 71,82 mld zł. Kwota w 2018 r. (a więc w momencie oddania przeprawy do użytkowania) siedmiokrotnie wypełniłaby dziurę budżetową Polski.
Samo postawienie mostu głównego kosztowało 7,56 mld dolarów (ok. 28,88 mld zł). Wpływ na tak duże kwoty miał nie tylko monumentalny charakter obiektu. Jego budowa trwała również długich dziewięć lat.