Ci, którzy nie są na bieżąco z przepisami drogowymi i związanymi z nimi zmianami, mogą być w szoku, gdy zostaną zatrzymani do kontroli drogowej i za jeden banalny błąd otrzymają mandat w wysokości kilkuset złotych - i to w momencie, gdy kontrola jeszcze na dobre wcale się nie rozpoczęła. Za co w takim razie ten mandat?
Przepisy drogowe nakazują kierowcy pozostanie w swoim aucie, na swoim miejscu podczas kontroli drogowej, chyba że funkcjonariusz zadecyduje inaczej. I choć taka informacja wydaje się banalna, to jednak wciąż wielu kierowców właśnie na tym etapie przeprowadzania kontroli drogowej popełnia podstawowy błąd. Takie zachowanie może sprawić, że funkcjonariusz przeprowadzający kontrolę nałoży na kierowcę mandat w wysokości 500 zł. A to dopiero początek.
Jeśli w trakcie dalszych czynności - policjant, strażnik graniczny lub inspektor Inspekcji Transportu Drogowego, stwierdzi jakieś naruszenia, nieścisłości lub wykroczenia, wówczas kierowca zostanie ukarany kolejnymi stosownymi mandatami.
Po pierwsze, musimy dostosować się do sygnałów i gestów wykonywanych przez funkcjonariusza. Jeżeli zauważmy jakikolwiek sygnał w trakcie jazdy, przede wszystkim musimy zatrzymać pojazd, w najbliższym bezpiecznym miejscu. Po drugie, po zatrzymaniu nie gasimy silnika i nie wychodzimy z samochodu, chyba że funkcjonariusz zadecyduje inaczej - czekamy na jego instrukcje. Aby zwiększyć bezpieczeństwo policjantów lub osób upoważnionych do przeprowadzenia kontroli, przepisy informują, że kierowca powinien podczas kontroli trzymać ręce na kierownicy. Jeśli tego nie zrobi, może to skutkować mandatem w wysokości 500 zł.