Lexus UX pojawił się w Polsce w 2019 r. Model otrzymał trudne zadanie. Miał bowiem konkurować o uwagę klientów z takimi hitami sprzedaży, jak Audi Q3, BMW X1 czy Volvo XC40. Nawiązanie równej walki udało się autu. Dlatego dość szybko stał się liczącym się pojazdem w segmencie C-SUV klasy premium.
Od 2019 r. do dziś salony Lexusa dostarczyły 10 tys. UX-ów. To oznacza mniej więcej tyle, że SUV stał się trzecim najchętniej kupowanym Lexusem. Ustępuje miejsca jedynie NX-owi i RX-owi. A to mocno nobilitujące. Nabywcy Lexusa UX cenią sobie napęd hybrydowy. Aż 74 proc. pojazdów korzysta bowiem z silnika spalinowo-elektrycznego.
Jubileuszowy UX, czyli 10-tysięczny egzemplarz sprzedany w Polsce, trafił do klienta flotowego. To hybrydowy crossover z napędem na przód w bogato wyposażonej wersji F SPORT Design. Samochód ma czarny metaliczny lakier oraz wnętrze ze skóry ekologicznej w tonacji Hazel. Takiemu wyborowi trudno się dziwić. Wersję F SPORT Design wybiera bowiem aż 75 proc. osób decydujących się na UX-a w Polsce. Najbardziej zaskakujący w tym egzemplarzy jest wybór koloru tapicerki. "Opaloną" skórę wybiera tylko 35 proc. nabywców. 55 proc. woli czarny odcień.
Trzy czwarte klientów w Polsce wybiera Lexusa UX z napędem hybrydowym. 78 proc. z tych osób pozostaje przy napędzie na przednie koła. Warto jednak pamiętać o tym, że UX może być też elektryczny. W tej wersji pojazd jest pierwszym elektrykiem Lexusa. Model ma oznaczenie UX 300e. Jest napędzany 204-konnym motorem. 300 Nm momentu obrotowego sprawia, że auto rozpędza się do 100 km/h w 7,5 sekundy. Bateria 72,8 kWh starczy z kolei na pokonanie nawet 450 km na jednym ładowaniu.
Lexus UX 300e ma tak naprawdę tylko jedną słabość w porównaniu z modelem 300h. Mowa o cenie. Dziś hybrydę w promocyjnej cenie można kupić już za 154 900 zł. Elektryk zostanie natomiast wyceniony na 262 900 zł. Jest zatem znacząco droższy.