Wielu kierowców zaczyna czuć już wiosnę w powietrzu. Kończą się problemy z odszranianiem i odmrażaniem szyb każdego ranka, nie martwią nas problemy z odpalaniem silnika. Jednym słowem, poranki stają się znacznie milsze i przyjemniejsze niż kilka tygodni temu. To również jednocześnie czas, w którym wielu kierowców planuje odgruzowanie i gruntowne wysprzątanie własnego auta. Może to rodzić jednak niespodziewane problemy, dlaczego?
Jeśli przyjdzie ci do głowy gruntowne mycie i sprzątanie swojego samochodu, nie ważne czy na darmowym parkingu, pod blokiem w którym mieszkasz czy też na prywatnej posesji, najpierw upewnij się, że nie łamiesz przepisów. Art. 4 Ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach zawiera informacje i zasady dotyczące mycia pojazdów w miejscach do tego nie wyznaczonych.
Lokalne gminy, sugerując się przepisem, mogą na własną rękę wprowadzać na swoim terenie regulaminy, z którymi warto się skrupulatnie zapoznać, zanim przystąpimy do działania.
W trosce o środowisko, władze wielu polskich gmin zabraniają mycia samochodów w miejscach innych niż specjalnie ku temu przeznaczone. Zakazy i obostrzenia podyktowane są troską o środowisko. Niestety wiele środków, które używamy do czyszczenia aut może przyczyniać się do skażenia gleby, z kolei spływając do wód stanowią zagrożenie dla ekosystemu. Warto sprawdzić, czy gmina w której mieszkasz ma bardziej elastyczne czy zaostrzone podejście do tego tematu. Działanie wbrew przepisom może skutkować otrzymaniem mandatu w wysokości 500 złotych. Zdarzają się przypadki, że sprawa trafia do sądu - dzieje się tak głównie w przypadkach, gdy zarzuca się poważne skażenie środowiska.