Trzymamy mocno kciuki. Wciąż obserwujemy jakże obiecujący trend nie tylko na rynku hurtowym, ale i detalicznym. Ceny na stacjach paliw sukcesywnie spadają. O ile jeszcze trudno to odczuć przy niewielkich zakupach to już regularne tankowanie do pełna niemal w pełni opróżnionego zbiornika przynosi kilka złotych oszczędności. Z pozoru niewiele, ale przy częstym i regularnym tankowaniu trochę się uzbiera.
Na początku marca hurtowa cena benzyny w Orlenie spadła aż o 11 groszy za litr (cena netto). W przypadku diesla spadek jest jeszcze większy. Cenę obniżono aż o 14 groszy. A to oznacza najniższe ceny od września 2023 r. dla benzyny i od października 2023 r. dla oleju napędowego.
Co nas czeka w połowie marca? Analitycy biura Reflex prognozują dalsze obniżki cen paliw. Jest bardzo prawdopodobne, że na wielu stacjach paliw będzie można zatankować benzynę 95 w cenie nawet 5,95 zł za litr. Niestety jest jeszcze zbyt wcześnie, by tak znacząco staniał olej napędowy. Średnia prognozowana cena dla diesla to ok. 6.09 zł. Innymi słowy jest wyraźnie taniej niż rok temu. W porównaniu z tym samym okresem z 2024 r. oznacza to różnicę 37 groszy na litrze benzyny i aż 50 groszy na litrze oleju napędowego. Wyjątkiem jest autogaz. W tym roku kierowcy płacą więcej. Różnica sięgnęła 31 groszy za litr.
Na światowych rynkach już trzeci tydzień z rzędu tanieje ropa Brent (ok. 70 dolarów za baryłkę). W przypadku rosyjskiej ropy Urals cena spadła do ok. 57 dolarów (najniższa wycena od czerwca 2023 r.). A to nie wszystko! Na rynek trafi więcej surowca (OPEC od kwietnia 2025 r. będzie stopniowo zwiększać produkcję). Zgodnie z planem wydobycie zwiększy się 30,55 mln baryłek dziennie do 32,88 mln baryłek. Otwartą kwestią pozostają konsekwencje działań USA wobec Iranu. Amerykanie deklarują zaostrzenie sankcji. Celem jest załamanie eksportu irańskiej ropy (według analiz Reflex dzienna produkcja Iranu sięga 3,3 mln baryłek dziennie).