Ta tradycja staje się coraz popularniejsza. Grozi za nią 500 zł mandatu i 8 pkt karnych

Policjanci w trakcie kontroli powinni wziąć pod uwagę okoliczności i skończyć na pouczeniu. Jednakże zdarzają się sytuacje, gdy kierowca nie chce współpracować i pomimo wyjątkowej sytuacji nakładają na kierowcę mandat.

Biznes dekoracyjny w zakresie przyjęć okolicznościowych kwitnie w pełni. Wymyślane są coraz to nowsze pomysły na dekoracje i akcesoria, które mają sprawić, że świętowana przez nas okazja będzie jeszcze bardziej podkreślona. Nie inaczej ma się branża ślubna, a jazda pięknie ozdobionym samochodem do kościoła jest wieloletnią tradycją. Tak samo jak kupowanie specjalnie przygotowanych na tę okazję tablic rejestracyjnych.

Prawo wyraźnie zabrania zasłaniania tablic rejestracyjnych. Bez wyjątku

Mnóstwo osób kusi się na zamianę tradycyjnych tablic rejestracyjnych na takie ze słowami "nowożeńcy" lub też "just married". Czy to coś złego? Niby nie, ale jednak prawo na to nie pozwala. Zgodnie z prawem o ruchu drogowym i artykułem 60. zabronione jest wszelkie zakrywanie tablic rejestracyjnych i przysłanie ich, w taki sposób, że stają się one nieczytelne i utrudnione jest ich odczytanie, i tego prawa nie odwołuje nic, nawet jazda do kościoła na własną ceremonię ślubną. 

Jakie kary grożą za brak tablicy rejestracyjnej i brak zapiętych pasów?

Kierowca jadący takim autem, w czasie kontroli dokonanej przez funkcjonariuszy, naraża się na mandat w wysokości 500 złotych oraz 8 punktów karnych. Nie jest ważne czy kierowcą jest wynajęty człowiek, czy ktoś bliski, czy chociażby świadek pary młodej. Co więcej, policja może nie tylko za to wręczyć mandat. 100 złotych i 5 punktów karnych. Są również skrajne sytuacje, w których kierowca otrzymuje aż 1500 złotych mandatu - może się to dziać  przypadku, gdy policjant stwierdzi całkowity brak tablic rejestracyjnych. 

Więcej o: