Mercedes-AMG One. Prawdopodobnie pierwszy i ostatni taki projekt w historii Mercedesa w Europie. To niezwykły samochód jak na obecne europejskie realia. W końcu UE za wszelką cenę chce drastycznie obniżyć emisję spalin i pędzi w stronę elektromobilności. Wszystko po to, by na dobre zakończyć erę spalinowych samochodów. I tak oto w tej niesprzyjającej aurze władze koncernu dały zielone światło dla tak szalonego projektu. W końcu AMG-One skrywa silnik rodem z Formuły 1. Wyzwaniem stało się dostosowanie go do użytkowania w normalnych warunkach drogowych.
Hipersamochód skrywa napęd hybrydowy E Performance z czterema silnikami elektrycznymi oraz turbodoładowanym spalinowym V6 o pojemności 1,6 l (rozkręcisz go nawet do 11 tys. obrotów na minutę). Łączna moc systemowa to 1063 KM (z czego 574 KM przypada na motor benzynowy). Na publiczne drogi to aż nadto.
Oczywiście niezwykłe auto to i niezwykła cena. Jeden egzemplarz to wydatek ponad 2,2 mln euro. Za taką kwotę możesz mieć np. średniowieczny zamek razem z wioską Serravalle we włoskim regionie Emilia-Romania. Ale jeśli preferujesz ruchomości zamiast nieruchomości to pozostaje jeszcze jedno. Przy tak wysokiej cenie musisz liczyć się z tym, że wizyta w serwisie będzie kosztowna. A do serwisu jeździć trzeba także tak wyjątkowym samochodem.
W serwisie Mercedesa trzeba pojawiać się co roku lub co 5 tys. km (co pierwsze nastąpi). Oczywiście rutynowy przegląd znacząco różni się od tego do czego przywykli użytkownicy wielkoseryjnych pojazdów. Samochód spędza cały tydzień w warsztacie. Serwis przydziela do obsługi dwóch odpowiednio przeszkolonych mechaników. W tej kwestii tak unikalne sportowe auto wymaga znacznie więcej zabiegów niż zwykły wielkoseryjny pojazd. Dlaczego tydzień? Okazuje się, że producent przygotował bardzo długą listę czynności obsługowych, która zajmuje 80 tzw. roboczogodzin. A każda wyceniona jest na 370 euro. Łączy koszt usługi to ponad 40 tys. euro. Tyle ile kosztuje nowy Mercedes Klasy A200. A to nie wszystko.
Raz na pięć lat trzeba wybrać się do serwisu na znacznie poważniejszą inspekcję. A ta może kosztować nawet ponad 800 tys. euro! Wszystko zależy od stanu technicznego całego układu napędowego, który w razie potrzeba podlega wymianie na nowy.
Wysokie wydatki w serwisie to nie tylko przeglądy. Im droższy samochód tym więcej wydasz na potencjalne naprawy w razie wypadku, kolizji czy drobnej stłuczki. To oczywiste. Koszty naprawy z pozoru drobnej szkody w Mercedesie AMG-One będą zatem astronomiczne, co skrupulatnie wyliczył właściciel jednego egzemplarza. Kamień uszkodził przednią szybę? Nową kupisz za 2,1 tys. euro. Magnezowe felgi nie przetrwały starcia z krawężnikiem? Jedną wymienisz za nieco ponad 20 tys. euro. Komplet kół kosztuje zaś 85 tys. W przypadku uszkodzenia maski trzeba przygotować co najmniej 37 tys. euro. Można tak wyliczać długo i porównywać z kosztami utrzymania wspomnianego włoskiego zamku. Potencjalne naprawy uzgadniane z konserwatorem zabytków też nie będą tanie.