Citroën Xsara Picasso to naprawdę ciekawy model. Zaraz za Scenicem był jednym z pierwszych przedstawicieli rynku minivanów. Pojazd łączył płytę podłogową auta kompaktowego z przestronną, 5-miejscową kabiną, 550-litrowym bagażnikiem i niskimi kosztami eksploatacji.
Xsara Picasso trafiała na rynek europejski od 1998 do 2010 r. Do 2012 r. była oferowana także w Egipcie. W tym czasie Francuzi wyprodukowali przeszło 1,7 mln egzemplarzy. Niestety dziś, blisko 20 lat po zakończeniu sprzedaży na Starym Kontynencie, samochody skutecznie zniknęły z miejskich ulic. Auta są po prostu wyeksploatowane. No może prawie wszystkie. Bo, jak donosi serwis Francuskie.pl, w Wielkiej Brytanii trafił się pewien rodzynek.
Ashley Winston, dumny posiadacz Xsary Picasso, pochwalił się właśnie zdjęciem swojego pojazdu w serwisie LinkedIn. Pojazdu, który ma ponad pół miliona mil na liczniku. Auto pokonało do tej pory dokładnie 515 312 mil. To daje przeszło 829 314,3 km. I będzie jeździć dalej. Bo właśnie minivan przeszedł badanie techniczne. Bez żadnych uwag!
O Citroënie Xsara Picasso eksploatowanym przez Winston niewiele wiadomo. Właściciel nie informuje o dacie produkcji czy rodzaju silnika. Wiadomo natomiast, że pojazd nie przechodził żadnych poważnych remontów. Ma tak właściwie tylko jedną słabość. Aby zachować auto w dobrym stanie, właściciel musiał się zdecydować na naprawę ognisk korozji. Rdza z biegiem lat stała się głównym zmartwieniem dla minivana. To właśnie z jej powodu pojazd w zeszłym roku nie przeszedł inspekcji. Ashley wziął się jednak za spawanie nadwozia i reperaturki. Efekt? Naprawdę imponujący.
Po zdekodowaniu numeru VIN zapisanego na potwierdzeniu z przeglądu ustaliłem jedynie tyle, że auto jest napędzane 90-konnym silnikiem 2.0 HDi. Zostało wyprodukowane co najmniej w grudniu 1999 r.
Citroëny Xsara Picasso powoli znikają z polskich dróg. To jednak nie oznacza, że wyginęły całkowicie. Dziś dostępnych jest około 40 aut w serwisie internetowym z ogłoszeniami. Pojazdy kosztują od 4 do nawet 15 tys. zł. Są zarówno takie, które pokonały 100, jak i 600 tys. km. Prawidłowość w ogłoszeniach jest jedna. Dominują modele napędzane 16-zaworowym, wolnossącym benzyniakiem 1.6 litra. 110-konny motor jest naprawdę pancerny. Dużo lepiej znosi próbę czasu od również świetnego, ale zdecydowanie bardziej nowoczesnego diesla 2.0 HDi.