Niemcy zmieniają zdanie. Słynna firma nieoczekiwanie wraca do silników spalinowych

Przyszłość tylko elektryczna? Już nie. Okazuje się, że menedżerowie wielkich koncernów zmieniają zdanie co do przyszłości elektromobilności i napędów spalinowych. Rewolucja postępuje w Grupie Volkswagena, która na nowo odkrywa potencjał silników benzynowych.

Ambitne plany do korekty. Tabelki w pięknych prezentacjach do zmiany. Plany finansowe do modyfikacji. Wiara menedżerów Grupy Volkswagena w elektromobilność nie jest już tak silna jak w ubiegłych latach. Okazuje się, że technika silników spalinowych wciąż ma potencjał i warto w nią inwestować. Dobrym przykładem jest Audi, które nie szczędzi środków na nową generację napędów hybrydowych. Miałem okazję już je sprawdzić. Więcej szczegółów znajdziesz w poniższym linku.

Zobacz wideo Pierwsze elektryczne Porsche Macan - poznaliśmy je z bliska przed światową premierą

Audi nie jest jedyne. Mała rewolucja dokonuje się także w Porsche. Firma, która jeszcze do niedawna realizowała ambitną strategię konsekwentnej przesiadki na auta z bateriami (ponad 80 proc. produkcji w 2030 r. miały stanowić odmiany na prąd) powoli zmienia swoje plany. Okazuje się, że także w Porsche dostrzeżono potencjał silników spalinowych. Innymi słowy, wciąż można na nich dobrze zarobić i stanowią wciąż solidne źródło przychodów w porównaniu z modelami elektrycznymi (Taycan zanotował w 2024 r. spadek aż o 40 proc. ale za to nowy Macan zaliczył dobry start) .

Chcą aut spalinowych? Dostaną!

Nie dziwią zatem doniesienia niemieckich branżowych mediów o inwestycji rzędu 800 mln euro w opracowanie modeli z silnikami benzynowymi oraz napędami hybrydowymi (klasyczne oraz plug-in). A jest w co inwestować. Jesienią 2024 r. Lutz Meschke (odpowiedzialny za finanse firmy) przyznał, że klienci wciąż rozważają zakup nowych spalinowych Porsche, a firma zamierza sprostać zapotrzebowaniu. Wówczas deklarował, że zespół inżynierów odpowiedzialnych za badania i rozwój dostał zielone światło nad prace nad spalinowymi napędami. Co więcej, nie wykluczył nawet spalinowych odmian aut, które obecnie oferowane są tylko jako elektryczne. Łatwo wytypować kandydatów. Wśród nich to przede wszystkim takie bestsellery jak nowy Macan i Cayenne następnej generacji (debiut wersji EV opóźnia się). W niemieckich mediach wspomina się także o następcy modelu 718.

Oczywiście konwersja samochodu opracowanego na platformie przeznaczonej tylko dla aut elektrycznych to wyzwanie na miarę „mission impossible". Realnym rozwiązaniem jest wykorzystanie istniejącej platformy premium dla aut z napędami spalinowymi znanej pod nazwą PPC (Premium Platform Combustion). Niewykluczone, że trafi do niej także technika V8 (możliwe, że motor zostanie utrzymany w produkcji po 2030 r. na potrzeby Cayenne czy Panamery) oraz hybrydy rozwijane obecnie przez Audi. Skoro są chętni to, czemu nie spróbować?

Więcej o: