Thomas "Ed" Davis to 101-letni weteran z Teksasu, który jest żywym dowodem na to, że wiek to tylko liczba. Co może niektórych zaskoczyć, senior właśnie przedłużył swoje prawo jazdy. Zgodnie ze stanowymi przepisami, osoby powyżej 85. roku życia chcąc zachować swoje uprawnienia, muszą przedłużać je co dwa lata. Davis, który służył podczas Drugiej Wojny Światowej oraz w trakcie wojny w Korei, podszedł do sprawy z typowym dla siebie spokojem i dystansem. Jak sam przyznaje, zrobił to "aby sprawdzić, czy da radę". Czy mu się to udało? Oczywiście, że tak!
Jak wspomina, sama procedura dotycząca przedłużenia prawa jazdy, była formalnością. "Nie było to nic wielkiego"- stwierdził Davis. Teksańczyk stawił się na komisji, gdzie też musiał wypełnić odpowiedni formularz, a następnie przeszedł typowe badania wzroku polegające na wyczytywaniu szeregu liter z umieszczonej w odległości tablicy.
"Wypełniłem dokument, a potem podnieśli przede mną kartę i spytali, czy mogę to przeczytać. Przeczytałem, więc się udało" – stwierdził 101-latek w wypowiedzi udzielonej stacji KENS 5. Warto dodać, że Thomas nie jest jedynym rekordzistą pod względem stażu za kierownicą w swojej rodzinie. Jego starszy brat prowadził samochód aż do 103. roku życia. Pozazdroszczenia godna kondycja, jak i wiek!
Co się tyczy samej motoryzacji, prywatnie senior jest wielkim fanem pickupów Chevroleta. Na co dzień korzysta z najpopularniejszego modelu amerykańskiego giganta - Silverado. Jak stwierdza "Chevrolety od zawsze były moimi ulubionymi samochodami". Sympatia ta ma solidne podstawy – przez lata wykorzystywał te pojazdy zarówno w swojej firmie budowlanej, jak i w życiu codziennym. Jako ojciec piątki dzieci potrzebował przestronnego, niezawodnego auta, a pickupy marki zawsze spełniały te wymagania.
Oczywiście teraz 101-latek coraz rzadziej wsiada za kierownicę, a większość kursów odbywa w pobliżu swojego rodzinnego miasta Boerne. Nie przesadza również z prędkością, jeżdżąc raczej grubo poniżej dozwolonego limitu. Zresztą jego kartoteka jest niemal czysta - jedynie raz zdarzyło mu się dostać mandat za zbyt szybką jazdę. Teraz jednak wspomina to z uśmiechem. Pozostało jedynie życzyć Teksańczykowi kolejnych lat w zdrowiu i dalszej satysfakcji z jazdy.