Sąd pierwszej instancji oraz sąd drugiej instancji skazał mężczyznę na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu, a także karę 5 tysięcy złotych. Mężczyzna kierował pod wpływem alkoholu, a więc wydawać by się mogło, że wyrok jest słuszny. Tymczasem Rzecznik Praw Obywatelskich dopatrzył się nieprawidłowości i stanął w obronie kierowcy.
Sprawa dotyczy mężczyzny, który kierował swoim samochodem pod wpływem alkoholu we krwi. Funkcjonariusze stwierdzili 3 prom. alkoholu we krwi. Sąd pierwszej instancji wydał wyrok, który podtrzymał również sąd drugiej instancji. W obronie mężczyzny stanął jednak Rzecznik Praw Obywatelskich, który wskazał, że choć mężczyzna prowadził własny samochód, jeździł nim wyłącznie po własnej posesji. Owszem, próbował wyjechać na ulicę, jednak nie udało mu się to, ponieważ trafił w płot. Wszystko to odnotowali funkcjonariusze.
"Pojęcie ruchu lądowego nie ma definicji legalnej, jednak na ten temat wykształciła się linia orzecznicza pozwalająca na jego interpretację. Jak wynika zwłaszcza z orzecznictwa SN, są to obszary, które muszą być ogólnodostępne i wykorzystywane przez nieograniczoną liczbę osób. Prawo o ruchu drogowym nie stosuje się więc do ruchu na podwórkach prywatnych domów, ponieważ przez miejsce, w którym 'odbywa się ruch pojazdów ogólny czy lokalny' należy rozumieć wyłącznie drogi, tj. wydzielone, przystosowane do komunikacji pasy ziemi łączące poszczególne miejscowości lub punkty terenów" - poinformował RPO.
Bez dwóch zdań, zachowanie mężczyzny i prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu należy bezwzględnie potępiać, jednakże jego czyny w świetle prawa, nie są przestępstwem.