Ten zwyczaj praktykowany jest przez kierowców w Polsce od dziesięcioleci. Mimo że w ostatnich latach praktyka nieco straciła na popularności, gdy w grę weszło CB-radio oraz specjalne aplikacje w telefonach, to wciąż zdarzają się osoby, które ostrzegają mignięciem światłami "długimi".
Sytuacja wygląda następująco. Kierowca, mijając patrol policji, ostrzega pozostałych uczestników ruchu o możliwym pomiarze prędkości. Wykonuje sugestywne dwukrotne miganie światłami. Mimo że jest to część kultury drogowej, to nie zmienia to faktu, że czyn ten stanowi wykroczenie. Miał okazję przekonać się o tym 40-latek z Radomia, który ostrzegał kierowców przed kontrolą. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ. Pech chciał, że trafił akurat na nieoznakowane BMW. Policjanci zatrzymali go, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych, i ukarali mandatem.
Policjanci również wykazują się sprytem i znaleźli metodę na karanie tego czynu. Kierowca, który ostrzega o stojącym przy drodze patrolu innych kierujących, musi liczyć się z konsekwencjami, mimo że w kodeksie ruchu drogowego nie znajdziemy zapisu, który zabraniałby informowania innych o kontroli. Dochodzi wówczas do złamania aż dwóch przepisów. Mowa o:
Funkcjonariusz na podstawie art. 97 ustawy Kodeks wykroczeń wręczy mandat w wysokości 200 zł. Dodatkowo kierowca dostanie 4 punkty karne.