Polscy turyści mają za swoje. Zignorowali obowiązkowe łańcuchy i przegrali. Jest film

Strażacy ze Szpindlerowego Młyna opublikowali ku przestrodze zdjęcia pokazujące, do jakich zdarzeń potrafi doprowadzić zignorowanie przez kierowców oblodzenia pojawiającego się zimą na nawierzchni jezdni. W tym wypadku za kolizję kilku aut winę ponoszą polscy turyści, którzy nie zastosowali łańcuchów śniegowych.

Lekceważenie obowiązujących przepisów w ruchu drogowym prowadzi do niebezpiecznych zdarzeń. Taka sytuacja miała miejsce 3 stycznia w Szpindlerowym Młynie – mieście położonym na terenach górskich w północnych Czechach. W związku z intensywnymi opadami śniegu oraz ujemnymi temperaturami panującymi w czeskich Karkonoszach, pułapką na kierowców stał się jeden z podjazdów. Na ulicy Okružní nie poradzili sobie zmotoryzowani, których auta nie miały na kołach łańcuchów śniegowych.

Zobacz wideo

Jak poinformowali strażacy we wpisie zamieszczonym na Facebooku, w krótkim czasie doszło do kolizji siedmiu samochodów. Głównym powodem był brak zastosowania się polskich turystów do znaku drogowego informującego o obowiązującym na tym odcinku drogi stosowaniu łańcuchów śniegowych. Co więcej, żaden z kierowców biorących udział w zdarzeniu w ogóle nie miał w pojeździe łańcuchów, co świadczy o ich całkowitym nieprzygotowaniu na wyjazd w góry w sezonie zimowym.

 

Kierowcy przegrali ze śliskim podjazdem

Jak widać na filmie, który trafił na Instagram, zaśnieżona droga zamieniła się w ślizgawkę. Polscy kierowcy znaleźli się w beznadziejnej sytuacji i byli całkowicie bezradni. Przez brak przyczepności zostali pozbawieni kontroli nad maszynami. Auta bezwładnie staczały się ze wzniesienia i wpadały na siebie. Na nagraniu można zobaczyć, jak kierowca niepanujący nad Volkswagenem uderza najpierw w auto marki Ford, a następnie w BMW. Popchnięty osobowy Ford podczas staczania uderzył natomiast w stojące za nim inne auta marki BMW. 

W Czechach lepiej mieć w aucie łańcuchy

Kierowca, który nie ma obowiązkowych na danym odcinku drogi łańcuchów śniegowych, zablokuje drogę i narobi problemów innym uczestnikom ruchu drogowego. Polscy kierowcy, którzy wyjeżdżają do Republiki Czeskiej, ale nie są przygotowani na takie okoliczności i ignorują nakaz stosowania łańcuchów na określonych odcinkach dróg, muszą liczyć się z karą. W przypadku intensywnych opadów śniegu lub oblodzenia, lokalne władze wprowadzają obowiązek korzystania z łańcuchów śniegowych na niektórych odcinkach dróg. Czescy policjanci za ich brak mogą wystawiać mandaty.

Dla przypomnienia, w okresie od 1 listopada do 31 marca w Czechach obowiązkowe są opony zimowe. W okresie od 1 listopada do 30 kwietnia istnieje natomiast obowiązek posiadania łańcuchów podczas poruszania się na ośnieżonych i odpowiednio oznakowanych drogach, co najmniej na 2 kołach osi napędowej.

Więcej o: