Mamy w Europie nowego lidera w kwestii ograniczenia prędkości na autostradach. Liderem tym 1 stycznia 2025 r. zostały Czechy. Na trasach typu A w tym kraju można jeździć nawet 150 km/h. W tym miejscu muszą się jednak pojawić aż trzy gwiazdki.
Pierwsza gwiazdka jest taka, że Czechy okazują się liderem, ale pod warunkiem, że z listy europejskich autostrad odliczymy sieć niemieckich "autobahnów", na których ograniczeń wcale nie ma. Odcinki te są coraz krótsze, ale nadal występują. Drugi wyjątek polega na tym, że nowe ograniczenie prędkości nie dotyczy wszystkich autostrad w Czechach. To drugie i zdecydowanie najpoważniejsze "ale".
Kierowcy pojadą 150 km/h, ale wyłącznie na nowo otwartych trasach lub trasach po modernizacji. Dla przykładu w styczniu 2025 r. na liście tej pojawi się szlak drogowy w okolicach Budziejowic. Na starych autostradach limity prędkości są po staremu. Tam wciąż obowiązuje ograniczenie prędkości do 130 km/h. Dlatego kierowcy z Polski, którzy pojadą do Czech, muszą na to wyjątkowo uważać, bo inaczej będę mieć spory problem. Zamieszanie z kilkoma kategoriami autostrad sprawia, że łatwiej mogą się narazić na mandat za prędkość wynoszący nawet 450 zł.
Trzecia istotna informacja jest taka, że 1 stycznia 2025 r. wzrosły też ceny winiet obowiązujących na czeskich autostradach. Od początku roku aktualne są następujące stawki:
Ceny na czeskich autostradach od 2025 r. będą też częściej waloryzowane. Nowe przepisy przewidują mechanizm uzależniony od wskaźnika inflacji i rozbudowy sieci autostrad. Co ważne, w Czechach obowiązują elektroniczne winiety. Polscy kierowcy mogą się w nie wyposażyć jeszcze przed ruszeniem w podróż.