Mandat za telefon dostać mogą nie tylko piesi przechodzący przez przejście, lecz także kierowcy. Nie bez powodu kary są surowe. Korzystanie z telefonu, w tym trzymanie go przy uchu w trakcie rozmowy, dekoncentruje kierowcę i zwiększa czas reakcji na to, co dzieje się na drodze. O tym, by nie chwytać za urządzenie podczas jazdy, nikomu raczej przypominać nie trzeba. Niektórzy jednak mają wątpliwość związaną z używaniem telefonu na czerwonym świetle albo w korku. Można z niego korzystać w trakcie postoju, czyli "unieruchomienia pojazdu niewynikającego z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwającego dłużej niż 1 minutę". A co z wymienionymi sytuacjami?
Takie wątpliwości miał kierowca z Warszawy, który zatrzymał się na czerwonym świetle i odebrał dzwoniący telefon nie przez zestaw głośnomówiący, a przykładając go do ucha. Świadkiem był policjant, który zareagował natychmiast. Poinformował kierowcę, że korzystanie z telefonu jest złamaniem art. 45 ust. 2 pkt 1 Prawa o ruchu drogowym. Mężczyzna mandatu nie przyjął, bo twierdził, że samochód stojący w korku lub na światłach "nie jest w ruchu", a korzystanie z telefonu w takiej sytuacji nie stanowi zagrożenia. Sprawa została skierowana do sądu. Efekt?
Jak w 2017 roku relacjonował portal prawodrogowe.pl, powołując się na Radio ZET, sąd ostatecznie zgodził się z policjantem. - W ocenie sądu nie sposób zgodzić z twierdzeniem, iż kierowca pojazdu stojącego przed sygnalizatorem świetlnym wyświetlającym czerwony sygnał nie znajduje się w ruchu i nie stwarza zagrożenia, w związku z czym może korzystać z telefonu wymagającego trzymania słuchawki w ręku [...] W ocenie sądu "faktyczne" zatrzymanie pojazdu w oczekiwaniu na zmianę świateł nie oznacza, iż samochód nie jest w ruchu, podczas jazdy, gdyż nie zostaje unieruchomiony poprzez wyłączenie silnika, zaś po zmianie świateł jazda będzie kontynuowana - uzasadniał. Kierowca usłyszał wyrok: kara grzywny w wysokości 450 zł. Dziś taka kara byłaby jeszcze wyższa.
Kierowca, a także rowerzysta i motocyklista, nie może rozmawiać ze "słuchawką" przy uchu, scrollować mediów społecznościowych ani trzymać telefonu w dłoni. Dziś za to grozi mandat w wysokości 500 zł i aż 12 punktów karnych. Nie trzeba zostać przyłapanym na gorącym uczynku przez patrol lub funkcjonariusza. Taki mandat dostaniesz także wtedy, gdy z telefonem przy uchu lub w ręku zarejestruje cię fotoradar albo monitoring.