Kierowcy mają dwa dodatkowe miesiące na dostosowanie się do nowych zasad, ale czy na pewno?

Kierowcy samochodów ciężarowych mieli problem z nowymi tachografami. Na ich szczęście komisja postanowiła przedłużyć czas na wymianę tych urządzeń. Jej ruch nie był jednak do końca przemyślany. Pojawił się okres przejściowy, ale wyłącznie pozornie. Może zapanować spory chaos.

Kierowcom ciężarówek zostało zaledwie kilka dni na wymianę tachografów. Albo i nie... Bo Unia Europejska za pomocą jednej rekomendacji otworzyła właśnie puszkę Pandory. Niby ulga się pojawiła, ale nie do końca wiadomo czy będzie obowiązywała. Czemu tak jest? Tę historię trzeba zacząć od początku.

Zobacz wideo Mistrzowskie ratowanie 40-tonowej ciężarówki na S19. O krok od tragedii

TIR-y muszą być wyposażone w nowe tachografy G2V2

Unia Europejska dąży do stosowania w pojazdach tachografów typu G2V2. To inteligentne urządzenia wyposażone m.in. w funkcję satelitarną i zdalną łączność. Dzięki temu są w stanie automatycznie rejestrować przekraczanie granic czy rejestrować czas i lokalizację załadunku oraz rozładunku, a nawet mają informację na temat typu przewozu. Takie właśnie urządzenia miały się stać standardem dokładnie 1 stycznia 2025 r. W tym terminie obowiązkiem wymiany na nie miały zostać objęte samochody ciężarowe, które były po raz pierwszy zarejestrowane przed 15 czerwca 2019 r.

Nie od 1 stycznia, a dopiero 1 marca. Zmiana z małą gwiazdką

Do wejścia w życie nowego obowiązku zostało zatem dosłownie 10 dni. Tylko czy on stanie się wiążący? To dobre pytanie. Komisja Europejska zgodziła się bowiem na przesunięcie obowiązkowej wymiany tachografów. Wydała rekomendację mówiącą o tym, że poszczególne kraje członkowskie będą mogły wprowadzić dwumiesięczny okres przejściowy. To oznacza, że nowe urządzenia będą musiały być stosowane dopiero od 1 marca 2025 r. To dobra informacja? I tak, i nie.

Warto wczytać się w komunikat. Komisja wydała rekomendację, a nie rozporządzenie. Oznacza to mniej więcej tyle, że teraz to poszczególne rządy będą decydować o tym czy jest implementować, czy nie. Skutek? W jednym kraju okres przejściowy może zostać wprowadzony, a w innym nie. W efekcie od 1 stycznia 2025 r. powstanie totalny chaos, który kierowcy pracujący w transporcie międzynarodowym będą musieli śledzić i który może narobić im problemów. Bo tranzyt zazwyczaj jest zaplanowany przez kilka państw. I nie jest powiedziane, że w każdym z nich będą obowiązywać jednolite zasady.

Brak właściwych urządzeń oznacza kary. Przewoźnik z grzywną do 10 tys. zł

W tym punkcie dochodzimy do jeszcze jednego problemu. Tym problemem tym są kary za brak nowego tachografu. Firma transportowa może dostać nawet 10 tys. zł kary za brak właściwego urządzenia na pokładzie pojazdu ciężarowego. Do 2000 zł grzywny czeka natomiast na osobę zarządzającą transportem. Jakie jest zatem rozwiązanie? Jeżeli przewoźnik umówił termin wymiany tachografu, lepiej z niego nie rezygnować. Gdy już zrezygnował, do 31 grudnia powinien uważnie śledzić informację w sprawie rekomendacji poszczególnych krajów. Tylko tyle da się zrobić.

Więcej o: