Niemal każdy z nas, kierowców, miał sytuację, w której napotkał na swojej drodze traktor. Nie ma większego problemu, jeśli zdarza się to na drogach bocznych lub wiejskich. Problem pojawia się, gdy do takiej sytuacji dochodzi na jednej z dróg głównych, miejskich, krajowych. A nie da się ukryć, że takie sytuacje wcale wyjątkiem w dzisiejszych czasach nie są. Wielu kierowców zadaje sobie wówczas pytanie, czy może wyprzedzić traktor bez żadnych konsekwencji.
Jadąc po drodze krajowej zwykle musimy jechać trzymając się ograniczenia 90 lub 70 km/h. Jeśli po takiej drodze jedzie ciągnik, robi to w znacznie wolniejszym tempie. Kierowcy nie kryją w takich sytuacjach swojej frustracji i zdenerwowania. Nikt nie ma ochoty "wlec" się za takim pojazdem, więc kierowcy szukają możliwości wyprzedzenia go.
Przepisy mówią o tym, że ciągnik na drodze krajowej możemy wyprzedzić w kilku sytuacjach: jeśli nie ma zakazu wyprzedzania, jeśli mamy po lewej stronie linię przerywaną lub, jeśli mamy linię podwójną ciągłą, ale kierowca ciągnika umożliwi nam wyprzedzanie bez przekroczenia podwójnej ciągłej - musimy się wówczas zmieścić na swoim pasie. Co jeśli niecierpliwy kierowca mimo wszystko przekroczy podwójną ciągłą? Konsekwencje mogą zaboleć. Wykroczenia, jakich się wtedy dopuszcza są następujące:
Im większa frustracja i nerwy z naszej strony, tym większe ryzyko, że nie zachowamy odpowiedniego bezpieczeństwa na drodze. Wyprzedzając traktor musimy mieć pewność, że nic nam nagle nie wyjedzie z naprzeciwka. Choć wolna jazda wielu denerwuje, warto zwrócić uwagę, że kierowcy ciągników bardzo często wykazują się życzliwością dla innych uczestników ruchu drogowego i jak tylko mają taką możliwość, zjeżdżają na pobocze, by jak najbardziej umożliwić im wyprzedzanie. Czasem warto poczekać te kilka sekund, niż żałować całe życie, że zareagowaliśmy zbyt gwałtownie.