Jeśli fotoradar uchwycił twoje poczynania na drodze, masz dwa wyjścia. Możesz przyjąć mandat i go opłacić albo podważyć jego nałożenie i odmówić przyjęcia. Wtedy sprawia trafia do sądu. Pamiętaj jednak o jeździe zgodnej z przepisami. To, że można odwołać się od mandatu nie jest równoznaczne z przyzwoleniem do przekraczania prędkości. Bezpieczeństwo przede wszystkim.
Na terenie Polski działa obecnie 570 fotoradarów. Najwięcej z nich, bo aż 90 sztuk, znajduje się w województwie mazowieckim. Na drugim miejscu jest województwo łódzkie (55 sztuk), a na trzecim wielkopolskie (54 sztuki). Fotografia wykonana przez takie urządzenie trafia do Centralnego Systemu Przetwarzania.
Na podstawie numeru rejestracyjnego organy ustalają właściciela pojazdu i wysyłają do niego pismo z prośbą o wskazanie osoby kierującej w momencie popełnienia wykroczenia. Następnie policja wystawia mandat, który należy opłacić w ciągu 7 dni. Jeśli tego nie zrobisz, może zostać wszczęte postępowanie egzekucyjne, urząd skarbowy może ściągnąć należność z nadpłaty podatku albo komornik może zająć wynagrodzenie czy część mienia.
Gdy odmówisz przyjęcia mandatu, policja najprawdopodobniej skieruje sprawę do sądu. Jest pięć sytuacji, w których można podważyć stosowność nałożenia kary za zdjęcie z fotoradaru:
Jeśli chcesz się odwołać, w terminie 7 dni od otrzymania mandatu musisz napisać wniosek o uchylenie albo odwołanie się od kary. Trzeba w nim zawrzeć następujące informacje: dane właściciela pojazdu albo osoby kierującej, adres zamieszkania, numer pesel, seria i numer mandatu, opis całej sytuacji, nazwa i adres sądu rejonowego oraz uzasadnienie, dlaczego mandat jest wystawiony niesłusznie. Dokument należy podpisać i złożyć w sądzie rejonowym. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.