Podgrzewane fotele w samochodzie to marzenie każdego kierowcy, zwłaszcza podczas mroźnych dni. Chociaż zapewniają niesamowity komfort, nie brakuje wątpliwości co do ich wpływu na zużycie paliwa. Czy warto z nich korzystać, jeśli zależy nam na oszczędzaniu? A może to tylko mit, że te przyjemne funkcje mają cokolwiek wspólnego z wypełnieniem baku? Odpowiedź może niektórych zaskoczyć.
Podgrzewane fotele samochodowe czerpią energię elektryczną z akumulatora, który zasila zamontowane pod tapicerką elementy grzewcze. Dzięki temu, że szybko się nagrzewają, zapewniają przyjemne ciepło podczas chłodnych dni. Akumulator z kolei ładowany jest przez alternator, który pracuje dzięki silnikowi spalającemu paliwo. Choć na pierwszy rzut oka proces wydaje się złożony, w praktyce jest to sprawnie działający układ, który uruchamiamy za pomocą jednego przełącznika. Komfort zapewniany przez podgrzewanie foteli nie wymaga dużego nakładu energii – ale czy w jakimś stopniu wpływa na spalanie? Przyjrzyjmy się temu bliżej.
Podgrzewane siedzenia to wygoda, która nie wpływa znacząco na koszty użytkowania samochodu. Zużywają jedynie 50–100 watów energii na godzinę, czyli mniej więcej tyle, co przeciętna żarówka. Chociaż ich działanie może teoretycznie zwiększyć spalanie, różnica jest minimalna i niemal niezauważalna. To zaledwie około 0,1 litra paliwa na godzinę. Dla porównania klimatyzacja czy ogrzewanie całego wnętrza auta potrafią podnieść zużycie paliwa o 0,5–1 litr na każde 100 kilometrów. Dlaczego wpływ jest tak niewielki? Alternator, który zasila elektryczne systemy samochodu, pracuje przez cały czas jazdy. Obciążenie wynikające z podgrzewanych siedzeń jest znikome, więc praktycznie nie wpływa na działanie całego układu. Krótko mówiąc, korzystaj z ciepła foteli bez obaw – zimowe przejażdżki mogą być komfortowe, a twój portfel na tym nie ucierpi.
Zimą zużycie paliwa w samochodzie rośnie, głównie przez ogrzewanie, rozmrażanie szyb i krótszy czas rozgrzewania silnika. Jednak stosując kilka prostych zasad, możesz cieszyć się komfortem bez zbędnych kosztów. Silnika nie trzeba rozgrzewać na postoju – nowoczesne auta szybciej osiągają optymalną temperaturę podczas jazdy. Wystarczy wsiąść, włączyć ogrzewanie siedzeń i ruszyć w drogę. Warto też dbać o ciśnienie w oponach, unikać zbędnego obciążenia samochodu i usuwać śnieg, by poprawić aerodynamikę. Ogranicz korzystanie z klimatyzacji. Zimą włączaj ją jedynie do usuwania wilgoci z szyb. Jeśli musisz często zatrzymywać samochód podczas krótkich tras, staraj się planować podróże tak, by unikać zbędnego uruchamiania zimnego silnika. Dla przykładu – załatwienie kilku spraw "za jednym zamachem" pomoże ograniczyć zużycie paliwa, a także zmniejszyć obciążenie akumulatora. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.