Historia tego zdjęcia na pierwszy rzut oka wydaje się zero-jedynkowa. Jest obniżony krawężnik, na jezdni pojawia się coś na kształt zebry i w tym punkcie stoi zaparkowane auto. Kierowca popełnił wykroczenie i to wyjątkowo perfidne. Piesza nie wytrzymała i wrzuciła zdjęcie do sieci.
Czyn tego kierowcy polega na załamaniu zakazu zatrzymywania pojazdu na przejściu dla pieszych. Grozi za niego od 100 do 300 zł mandatu i 5 punktów karnych. Sprawa wydaje się zatem oczywista? No właśnie nie do końca.
Problem tej sytuacji i tego konkretnie zdjęcia jest jeden. Nie mamy pełnego obrazu sytuacji. Nie do końca wiadomo czy jest to oznakowane przejście dla pieszych, czy nie. Nie widać tu ani wyraźnie zebry na jezdni, ani tym bardziej znaku drogowego. Powiem więcej, w komentarzach pod postem rzeczywiście pojawiają się głosy, które mówią o tym, że przejście wyznaczone nie jest. A to oznacza, że może to być jedynie przejście sugerowane i kierowca tak naprawdę mógł się zatrzymać w tym miejscu.
Jeżeli przejście nie było wyznaczone, jedynym błędem kierowcy mogłoby się stać zatrzymanie nie w miejscu wyznaczonym liniami. W takim jednak przypadku dostałby on do 100 zł mandatu i 1 punkt karny. I to też wyłącznie wtedy, gdyby na danym odcinku pojawił się znak wskazujący na sposób parkowania.
Na koniec zatem drobna dygresja. Ruch drogowy to nie tylko przepisy. To przede wszystkim sztuka współpracy. Współpracy między kierowcami i pieszymi. Nawet jeżeli zachowanie kierowcy Audi nie spodobało się autorce postu, nadal miała ona możliwość przejścia na drugą stronę jezdni. Samo ominięcie pojazdu nie było tu dużym problem. Po co zatem przenoszenie sporu do sieci? To jednak nadal nie koniec. Nawet jeżeli to Audi byłoby źle zaparkowane, piesza nie ma prawa chodzić po jego masce. Fakt popełnienia wykroczenia nadal nie daje możliwości niszczenia cudzego mienia.
W tym przypadku piesza mogła wykazać, choć odrobinę empatii. Tym bardziej że wiele wskazuje na to, iż SUV jest zaparkowany prawidłowo. Nie łamie zakazu. A do tego być może kierowca po prostu nie miał innego miejsca do zatrzymania pojazdu?