Wyprawili pogrzeb samochodu za 19 tys. złotych. Przybyło aż 1500 żałobników. Przesada?

W Indiach miała miejsce niecodzienna ceremonia. Otóż, pewna rodzina postanowiła zorganizować pogrzeb... samochodu. Za całą uroczystość zapłacili około 19 tys. złotych.

Niektórzy potrafią bardzo przywiązać się do swojego samochodu, zwłaszcza gdy to pierwszy pojazd kupiony za własne pieniądze. Jednak jedna rodzina z Indii zdecydowanie przeniosła miłość do swojego auta na wyższy poziom. Otóż, wyprawili mu pogrzeb i co więcej, uczestniczyło w nim ponad 1500 osób.

Pogrzeb samochodu w Indiach. Pożegnał go tłum

O tej niecodziennej ceremonii poinformował brytyjski The Sun. Według ich informacji pogrzeb dotyczył Suzuki Wagon R, który służył rodzinie przez 12 lat. Na nagraniu widać, że pojazd został tradycyjnie przystrojony w kolorowe kwiaty. W podniosłej atmosferze samochód został złożony do głębokiego grobu, który znajdował się w okolicach farmy właścicieli auta, w miejscowości Amreli.

W uroczystości uczestniczyło aż około 1500 osób. Ciężko określić, czy każdy przybył by pożegnać pojazd, czy może jednak był po prostu zainteresowany całym zamieszaniem i chciał sprawdzić, co się dzieje. Oficjalnym właścicielem pochowanego Suzuki był Sanjay Polara. Podkreślił, że auto służyło jego rodzinie latami i podkreślił, że wzbudzało respekt w okolicy. Dlatego właśnie postanowił, że nie będzie go sprzedawał, a pozostawi go na zawsze na swojej ziemi. 

Zobacz także: Nie możesz być przy sprzedaży auta? To nie problem. Jeden dokument i sprawa załatwiona

Ile kosztowała cała ceremonia pogrzebowa i jak wyglądały przygotowania?

Okazuje się, że taki pogrzeb samochodu nie jest wcale tanią sprawą. Otóż, jak ustaliło The Sun, rodzina Polara musiała za niego zapłacić około 19 tysięcy złotych. Warto podkreślić, że auto przyozdobiono girlandami z nagietków i płatkami róż. Do tego przetransportowano go z domu rodzinnego do miejsca pochówku. Ponoć w ceremonii uczestniczyli także duchowni, skandujący mantry. 

Zdjęcia i nagrania zostały zrobione na specjalną prośbę rodziny. Przed całą uroczystością Sanjay rozesłał ponad 2000 zaproszeń do mieszkańców całej wioski. W ich treści widniało zdanie: "To auto było jak członek naszej rodziny od 2006 roku i przyniosło nam mnóstwo szczęścia". Oczywiście fotografie z pogrzebu samochodu wywołały burzę komentarzy. Jeden szczególnie mi się spodobał, bo jak ktoś zauważył, za kilkaset lat archeologowie będą mieli ciekawe odkrycie na koncie. 

Więcej o: