Nie ważne czy poruszamy się po naszych polskich drogach czy wyjeżdżamy poza granice własnego kraju, wszędzie obowiązuje nas znajomość znaków drogowych. To właśnie zapewnia nam bezpieczeństwo i wielokrotnie ratuje nas od otrzymania mandatu albo wypadku czy kolizji. Tajemniczy znak z biało-czarną klepsydrą zaskakuje kierowców, gdy widzą go na swojej drodze po raz pierwszy. Warto jednak wiedzieć co oznacza i co robić, gdy taki zobaczą.
Liczba znaków drogowych w Polsce sukcesywnie rośnie, obecnie wszystkich znaków jest około 350. Nieco inaczej jest u naszych zachodnich sąsiadów. W Niemczech można naliczyć ich niemal pół tysiąca. A ich liczba również co jakiś czas rośnie. Głównym zadaniem znaków drogowych jest informowanie wszystkich uczestników ruchu o obowiązujących przepisach w danym miejscu, o ograniczeniach, zakazach oraz wszystkich innych ważnych rzeczach, dzięki którym zapewniamy sobie i innym bezpieczeństwo na drodze.
Trzynaście znaków z biało-czarną klepsydrą ustawiono na autostradzie A9 w Bawarii między zjazdami do Pfaffenhofen i Holledau, do tego nowe oznakowanie także na autostradzie A91 w kierunku Regensburga przy zjeździe na Wolznach. Jak informuje serwis Interia Motoryzacja, znaki te mają "pomóc określić swoją pozycję samochodom autonomicznym testowanym na tych drogach w ramach programu Digitales Testfeld Autobahn organizowanego przez Federalne Ministerstwo Cyfryzacji i Transportu".
Choć tradycyjni kierowcy nie muszą znać ich przeznaczenia, widząc taki znak na swojej drodze powinni jednak zachować szczególną ostrożność, ponieważ mogą natknąć się na jeden z autonomicznych pojazdów. Specjaliści zapewniają, że do tej pory nie doszło do żadnych wypadków z tym rodzajem aut, jednakże to wciąż eksperyment i może dojść do różnych sytuacji.
Coraz częściej mamy do czynienia z sytuacjami, w których jeszcze do niedawna rzeczy oglądane wyłącznie w telewizji i Internecie, stają się rzeczywiste. Tak samo jest z pojazdami autonomicznymi. Niemcy, jako pierwszy kraj w całej Europie stworzył przepisy dotyczące poruszania się tych pojazdów na drogach. To wciąż nowość i eksperyment, dlatego wszystkie pojazdy autonomiczne mają być wyposażone w "czarne skrzynki", które będą pomagać prowadzić analizy w razie wypadków i kolizji.
Ciekawostką jest, że według prognoz sprzed kilku lat, w 2025 roku po drogach miało poruszać się nawet 20 mln aut autonomicznych. W praktyce okazało się jednak, że wdrożenie i popularyzacja ich nie jest tak prosta jak wcześniej zakładano. Na taki wynik przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.