Od stycznia do lipca 2024 roku do Polski sprowadzono ponad 518 tys. aut osobowych. Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR prognozuje, że do końca 2024 roku liczba ta wyniesie nawet 960 tys. Najwięcej, jak w sierpniu informowała "Rzeczpospolita", sprowadza się z Niemiec (295 tys.). Rośnie jednak popularność aut z rynku amerykańskiego. W 2024 roku sprowadzono 30,6 tys. samochodów. Do września licznik ten dobił już do 51 tys. To wzrost o ponad 50 proc. w porównaniu do 2023 roku. Skąd taka popularność?
Popularność samochodów ze Stanów może wynikać m.in. z korzystnego kursu złotówki do dolara. Po przeliczeniu na złotówkę i doliczeniu opłat celnych oraz kosztów transportu do Polski ostateczny koszt często jest o wiele niższy niż w przypadku takich samych modeli, ale z lokalnego rynku albo sprowadzanych z Niemiec, Francji lub Włoch. Jakie opłaty trzeba brać pod uwagę? Cło to ok. 10 proc. wartości samochodu, akcyza od 3 do nawet 18 proc., do tego doliczyć trzeba podatek VAT (19 proc.) i koszt transportu (nawet ok. 2000 dolarów). Najczęściej sprowadzamy modele audi, BMW, forda, mercedesa i jeepa. Jest jednak poważny problem, o którym wielu kupujących zapomina.
Chodzi o ryzyko związane ze sprowadzaniem samochodów ze Stanów. Korzystne ceny często mają bowiem najczęściej auta uszkodzone, których nie opłaca się już naprawiać w Stanach. Jak często? Analizy firm zajmujących się sprowadzaniem aut z zagranicy nie napawają optymizmem.
Jak wynika z danych firmy carVertical, od stycznia do sierpnia 2024 roku aż 95 proc. używanych samochodów sprowadzanych ze Stanów było po wypadku lub kolizji. - 95 na 100 aut sprowadzonych do Polski z rynku amerykańskiego ma adnotacje o jakichś uszkodzeniach w przeszłości - podkreślił Matas Buzelis, ekspert motoryzacyjny w carVertical. Problem z tak ryzykownymi zakupami dotyczy nie tylko sprowadzania zza oceanu. W przypadku pojazdów z Belgii uszkodzonych było 93 proc., z Niemiec 89 proc. Dla porównania już tylko 39 proc. samochodów z Włoch miało historię uszkodzeń lub wypadków. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.