Jak jeździć elektrykiem w trasie, żeby nie marnować prądu? Oto odpowiedź

Wcale nie za ciężarówką i nerwowo rozglądając się za kolejną ładowarką. Podróżowanie elektrykiem nie jest stresujące i nie trwa przesadnie długo. Dla przykładu Fordowi Explorerowi udało się przejechać 1150 km w 13 godz. Jak to zrobił?

Podróży na pokładzie samochodów elektrycznych towarzyszy wiele mitów. Kierowcy często mówią o tym, że e-auta wloką się w trasie, po autostradach jeżdżą za ciężarówkami, a ładowanie trwa... godzinami i wymaga niezłej wprawności. Wiele z tych stwierdzeń to jednak mity. Mity, które już nie są lub nigdy nie były aktualne.

Zobacz wideo

Pytanie 1. Z jaką mocą i jak długo może się ładować twoje auto?

Przejazd elektrykiem wymaga planowania? Tak, ale nie za specjalnie wymagającego. Kierowca powinien ustalić, jaka jest maksymalna moc ładowania samochodu i jaka jest jego krzywa ładowania. Informacje w tej sprawie znajdzie w danych technicznych pojazdu. Czemu są kluczowe? Znając moc ładowania, będzie w stanie wykorzystać potencjał pojazdu i skrócić czas uzupełniania zapasów prądu. Znajdzie takie stacje, na których auto można ładować z maksymalną mocą.

Jak jeździć elektrykiem w trasie, żeby nie marnować prądu? Oto odpowiedź
Jak jeździć elektrykiem w trasie, żeby nie marnować prądu? Oto odpowiedź Fot. Ford

Krzywa ładowania stanowi ważną informację uzupełniającą. Bo podawana przez producenta moc ładowania nie występuje w całym zakresie czasu ładowania baterii. Występuje zazwyczaj w zakresie od 10 do 80 proc. Znając moc i krzywą, kierowca będzie w stanie znaleźć maksymalnie mocną stację i zaplanować czas ładowania. Tak, aby wykorzystać w pełni możliwości ładowarki i skrócić czas postoju. Dzięki temu np. zaplanuje ładowanie do 80 proc. pojemności akumulatora w niespełna pół godziny.

Pytanie 2. Chcesz jechać szybciej czy wolniej?

Szybka jazda zawsze równa się wysokie "spalanie". Zarówno w benzyniaku, dieslu, jak i elektryku. To jednak nie oznacza, że kierowca jest skazany na powolną jazdę długimi kilometrami. W zamian może zastosować jeden z dwóch schematów.

  • Najszybszy sposób pokonania trasy autem elektrycznym, to jazda z maksymalnymi dozwolonymi prędkościami przez przepisy i znaki drogowe oraz szybkie, kilkunastominutowe ładowanie w najbardziej efektywnym czasie ładowania baterii.
  • Podczas wolniejszej jazdy auto staje się zdecydowanie oszczędniejsze, ładujesz je rzadziej, ale najczęściej czasu straconego na dłuższe pokonywanie kilometrów nie odrobisz na rzadszych ładowaniach.
Jak jeździć elektrykiem w trasie, żeby nie marnować prądu? Oto odpowiedź
Jak jeździć elektrykiem w trasie, żeby nie marnować prądu? Oto odpowiedź Fot. Ford

W kontekście samochodów elektrycznych szczególnie wyśmiewana jest jazda za ciężarówką. Tylko czy ona rzeczywiście oznaczałaby tak zasadniczą różnicę? Pewnie w jakimś stopniu odbija się na zasięgu. Ma jednak wpływ marginalny. A jednocześnie sprawia, że kierowca ma słabą widoczność drogi, naraża przednią szybę na uderzenia kamieni i nie ma zamiaru jechać zbyt szybko...

Jak jeździć elektrykiem? Praktyka na dystansie 1150 km

Teoria, teorią. Jak to wszystko wygląda w praktyce? Dobry przykład płynie z wcześniej wspomnianej jazdy Fordem Explorerem na dystansie 1150 km. Trasa Warszawa – Kolonia przebiegała z maksymalnymi dopuszczalnymi prędkościami na drogach i jak najkrótszymi postojami na ładowanie. A było ich aż 5 – średnio co około 200-250 km. Przejazd trwał w sumie 13 godz. Dodatkowo warto dodać, że auto może się pochwalić maksymalną mocą ładowania 135 kWh w przypadku aut z napędem na jedną oś i aż 185 kWh w przypadku modeli z napędem AWD.

Więcej o: