Tesla Cybertruck to futurystyczny pick-up. Model ma nadwozie wykonane z polerowanej stali nierdzewnej w geometrycznym, ale i kosmicznym kształcie. Do tego dysponuje oczywiście napędem elektrycznym. Egzemplarze dostępne w Europie przyspieszają do 100 km/h w 2,7 sek. Na jednym ładowaniu mogą pokonać nawet 547 km.
Pojazd wyposażony w policyjne malowanie wszedł właśnie do służby w jednostce z Irvine w południowej Kalifornii. Nie stanie się jednak typowym radiowozem. Nie będzie poszukiwał sprawców przestępstw. Jemu przypisana została inna rola.
Tesla Cybertruck należąca do policji z Irvine trafi do jednostki DARE (Drug Abuse Resistance Education). To zespół, który zajmuje się edukacją w zakresie zagrożeń płynących z używania narkotyków. Prowadzi ona działania przede wszystkim w szkołach i środowiskach młodzieżowych. Po co w takiej jednostce jest potrzebny elektryczny pick-up? Najwyraźniej chodzi o to, aby zwrócić uwagę młodych ludzi i przyciągnąć ich na zajęcia efektownym samochodem. Zgrabnie wymyślone, prawda?
Policyjna Tesla Cybertruck z USA tania nie była. Wraz z wyposażeniem i malowaniem pojazd miał kosztować 153 tys. dolarów. To oznacza po dzisiejszym kursie prawie 600 tys. zł. Tesla była zatem dużo droższa od standardowo wykorzystywanych radiowozów. Policjanci nie bali się wydać tak wysokiej kwoty i to z dwóch powodów. Mowa o tym, że:
Czy jest szansa na to, że Cybertrucka mogłaby dostać także polska policja? Choć na dobre minęły czasy, w których funkcjonariusze jeździli wysłużonymi Polonezami, na Teslę raczej żadnych szans nie ma. I przeszkody są dwie. Po pierwsze na razie ten samochód nie może zostać oficjalnie zarejestrowany w naszym kraju. Nie da się go kupić u przedstawiciela Tesli. Po drugie polskiej policji raczej nie stać na zakup tak drogiego modelu. Nasi funkcjonariusze skupiają się bowiem na niezwykle rozsądnym segmencie C. Tylko Grupa Speed i wideorejestratory mogą liczyć na modele "z wyższej półki".