Czasy się zmieniają, a wraz z nimi technologie, które wkraczają w każdy aspekt naszego życia. Motoryzacja nie jest wyjątkiem, dlatego nic dziwnego, że tablice rejestracyjne zrobione z kawałka blachy wkrótce odejdą do lamusa. Za kilkanaście lat nadejdzie moment, w którym fizyczną ich formę zastąpi cyfrowy odpowiednik. Choć to krok naprzód, może wzbudzać wiele wątpliwości. Dlaczego?
Tablice rejestracyjne to elementy samochodu, które każdemu kierowcy wydają się tak zwyczajne, że często nie zastanawiamy się nad ich historią i zmianami, jakie przeszły. Dziś na blachach widnieją czarne litery na białym tle, z unijnym niebieskim paskiem z gwiazdkami i literami "PL" po lewej stronie. Ta forma, wprowadzona w 2000 roku, jest efektem wieloletnich modyfikacji, a za kodami województw i powiatów kryje się funkcjonalny, choć prosty system identyfikacji pojazdów.
Polskie tablice jednak nie zawsze wyglądały tak nowocześnie. W czasach PRL-u dominowało białe tło i czarne litery, a numery były dłuższe i bardziej skomplikowane. Lata 90. przyniosły uproszczenie: białe tło i czarne litery pozostały, ale pojawił się zielony pasek na tablicach tymczasowych. W 2004 roku, gdy Polska weszła do Unii Europejskiej, wprowadzono znane dziś unijne gwiazdki i literowy kod kraju. Każdy szczegół ewolucji tablic dostosowywał je do nowych standardów, nie zmieniając jednak ich podstawowej funkcji.
Zmiany w motoryzacji stale postępują. Jak podaje portal www.auto-swiat.pl, nadchodzi era, w której tradycyjne blachy już za kilkanaście lat mogą zniknąć. Cyfrowe tablice rejestracyjne to nie futurystyczna wizja, ale realna rewolucja, która zbliża się szybciej, niż moglibyśmy przypuszczać. Pierwsze egzemplarze już istnieją i budzą mnóstwo emocji. Na papierze brzmi to świetnie. Ledowe podświetlenie, łączność ze smartfonem, GPS, a nawet możliwość wyświetlenia informacji o kradzieży auta. Jednak wprowadzenie nowinek wcale nie jest takie proste. Cena? Około 2000 zł za sztukę, co w tej chwili czyni je raczej drogim gadżetem.
Dodatkowo tablice te potrzebują zasilania, co może być problematyczne, a w przypadku kolizji są znacznie bardziej narażone na uszkodzenia niż tradycyjne, metalowe odpowiedniki. Jest też kwestia bezpieczeństwa. Cyfrowe tablice łączą się z internetem, co stwarza ryzyko zhakowania. Nic dziwnego, że mimo entuzjazmu, w takich krajach jak Niemcy napotkano bariery techniczne, prawne i finansowe, które spowalniają ich wdrożenie. Chociaż przyszłość motoryzacji może należeć do takich rozwiązań, na razie tradycyjne tablice pozostają bezpiecznym standardem.
Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.