Wyobraź sobie, że jedziesz z rodziną lub solo na wieczorne zakupy do marketu. Masz już wszystko, wychodzisz i zmierzasz do samochodu a tam… na parkingu ktoś driftuje stylowym BMW. Taki widok zastali mieszkańcy Piaseczna, którzy szybko zawiadomili policję o zajściu. Wszystko zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu.
Ostatnio policjanci z Piaseczna musieli przeżyć niemały szok, gdy dostali zawiadomienie o driftującym kierowcy przed supermarketem. Szybko udali się na miejsce, a kierowca ciemnego BMW, które wciąż było na miejscu, zaczął uciekać. Udało się go jednak szybko złapać i okazało się, że kierowca, który prowadził auto, miał zaledwie 16 lat.
Nastolatek próbował uniknąć odpowiedzialności, tłumacząc, że nie on siedział na kierownicą samochodu. Na jego niekorzyść jednak działały nagrania z monitoringu. Jakie konsekwencje czekają młodocianego miłośnika driftu? 16-latek trafił pod opiekę swojego opiekuna prawnego, a jego sprawą zajmie się teraz sąd rodzinny, nikomu bowiem nie zezwala się na prowadzenie samochodu bez uprawnień.
Przy okazji warto też lepiej zaznajomić się z tematem driftu. Czym on dokładnie jest? Otóż polega na wprowadzeniu auta w kontrolowany poślizg. Dzieje się tak, gdy samochód rozpędza się na dość dużą prędkość, a kierowca wciska jednocześnie pedał hamulca i zaciąga hamulec ręczny. Skutkiem jest poślizg tylnych kół i obracanie się całego pojazdu.
Driftowanie na publicznych drogach, parkingach i poza miejscami do tego przeznaczonymi jest absolutnie zabronione. Takie manewry są bardzo niebezpieczne i stanowią zagrożenie dla życia. Za naruszenie lub złamanie tego zakazu grozi mandat w wysokości od 200 do 5000 zł, ale to nie wszystko. Jeśli driftujący kierowca naruszy bezpieczeństwo ruchu drogowego lub nieumyślnie spowoduje szkody, może stracić prawo jazdy, a nawet trafić do aresztu.