Janusz Palikot był znany z kilku rzeczy. Pomysłowości, ciętego humoru, ogromnych pieniędzy i samochodów. Były poseł i przede wszystkim milioner u szczytu kariery został wyceniony na 330 mln zł. To zagwarantowało mu 54. miejsce w rankingu najbogatszych Polaków "Wprost". Duży majątek pozwalał Palikotowi na podejmowanie ciekawych wyborów motoryzacyjnych. Choć szczególnie "ciepło" zawsze patrzył w stronę producentów brytyjskich.
W czasach kariery politycznej i będąc u szczytu kariery biznesowej, Janusz Palikot postawił na dwa modele Land Rovera. W jego garażu stał w tym czasie:
W historii motoryzacyjnej Janusza Palikota można również znaleźć epizod japoński. Milioner posiadał bowiem... Nissana Micrę. Nietypowy wybór? Szczególnie jak ma się w garażu Range Rovera. Biznesmen kupił jednak auto, a następnie podarował je mamie. Sprawa z jego własnością wyszła na jaw, gdy pojazdu nie wpisał do oświadczenia majątkowego.
Po erze Land Roverów nadeszła era Rolls-Royce`ów. To był moment, w którym Palikot wszedł w biznes "kraftowych" alkoholi. Właśnie dlatego model Ghost otrzymał efektowny numer rejestracyjny "W7 BUH". Historia tego auta jest naprawdę ciekawa. Klasycznie wyglądający egzemplarz z szaro-beżowym lakierem i jasnym wnętrzem został wyprodukowany w 2018 r. Mimo wszystko przez dwa lata czekał na swojego nabywcę. Najpierw został zarejestrowany za granicą, a dopiero w 2021 r. trafił do Polski.
Kolejne dwa lata eksploatacji upłynęły Rollsowi pod znakiem pokonania blisko 130 tys. km. Palikot naprawdę sporo jeździł. Na takim dystansie miał okazję cieszyć się z mocy 571-konnego silnika V12 o pojemności 6,6 litra. Ghost z całą pewnością oszczędny nie był. Mógł jednak przyspieszyć do 100 km/h w 5 sek. Brytyjska limuzyna robiła wrażenie. Największe zrobiła w 2023 r. To wtedy samochód odnalazł się... na aukcji jednej z firm leasingowych. Został wystawiony na sprzedaż za blisko 1,2 mln zł. To wtedy też okazało się, że Palikot jedynie był posiadaczem auta, a nie jego właścicielem. Choć wśród właścicieli firm taka praktyka jest popularna. Oni raczej nie wydają "żywej" gotówki na luksusowe auta.
Pojawienie się Rolls-Royce`a Ghosta na aukcji zbiegło się w czasie z coraz poważniejszymi problemami Janusza Palikota. Sprawą jego biznesów interesowała się prokuratura, a sprzedaż wymyślnych trunków była daleka od pierwotnych założeń. To, co stało się później, zostało dobrze opisane w ostatnich doniesieniach prasowych.