Jazda pod prąd to jedno z najbardziej niebezpiecznych wykroczeń drogowych. Konsekwencje mogą być tragiczne - nie tylko dla kierowcy, lecz także dla innych uczestników ruchu. Czasem takie postępowanie wynika z pomyłki i nieuwagi, ale zdarzają się też sytuacje, że kierowcy przez manewr chcą skrócić sobie drogę albo uniknąć opłat za przejazd.
Ostatnio na profilu Miejskiego Reportera na Facebooku pojawiło się zdjęcie przedstawiające jazdę pod prąd. Cała sytuacja miała miejsce 17 września 2024 roku na drodze ekspresowej S17. Na wysokości wsi Mierżączka pod prąd jechał 77-letni mieszkaniec powiatu garwolińskiego. Tłumaczył później, że wybrał niewłaściwy zjazd i dlatego wjechał na drogę w złym kierunku. Przez to inny uczestnik ruchu musiał gwałtownie hamować i zjechać ze swojego pasa, żeby uniknąć czołowego zderzenia. Tym samym zmusił znajdującą się obok ciężarówkę do nagłych manewrów. Przypominamy, że za jazdę pod prąd na autostradzie lub drodze ekspresowej są surowe kary. W przypadku 77-latka był to mandat w wysokości 2 tys. zł i 15 punktów karnych.
Pamiętaj, że za cofanie na autostradzie albo drodze ekspresowej też można dostać mandat w wysokości 300 zł i 10 punktów karnych. Nawet jeśli zdarzyło ci się wjechać na drogę pod prąd, nie możesz samodzielnie zawracać. Nie jedź też dalej z nadzieją, że uda ci się gdzieś zjechać i wrócić na prawidłowy tor. Co w takim razie należy zrobić? Skorzystaj z instrukcji GDDKiA:
Żeby poprawić bezpieczeństwo, przy drogach szybkiego ruchu zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad ustawiono żółte tablice informacyjne z ostrzeżeniem przed wjazdem pod prąd. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.