Volvo, zdaje się, odkryło przepis na długowieczność w motoryzacji. Najnowsze XC90 było niemałą rewolucją w Szwedzkiej marce. Druga generacja właśnie obchodziła 10-te urodziny i cóż - upływu czasu specjalnie nie widać. Minimalistyczny design zdał test doskonale.
Pamiętam, jak model ten wykorzystano w jednym z odcinków serialu "Black Mirror". To produkcja, która przedstawia negatywne konsekwencje rozwoju technologii, jakie mogłyby czekać nas w przyszłości. Akcja zwykle więc rozgrywa się jakieś kilkanaście lub kilkadziesiąt lat w przód. Szwedzki SUV nie odgrywał tam znaczącej roli - ot po prostu był samochodem jednej z bohaterek. Pomyślałem wtedy, że to bardzo duży komplement dla tego modelu - wcielić się w rolę samochodu z przyszłości. Wygląda na to, że producenci nie pomylili się, bo 7 lat później dowiadujemy się, że XC90 w tej postaci pozostaje na czasie. Wymagało tylko małych aktualizacji.
Volvo konsekwentnie elektryzuje swoją gamę modelową. W końcu to jeden z odważniejszych producentów jeśli chodzi o deklaracje dotyczące zrezygnowania z samochodów spalinowych. Flagowego SUV-a miało zastąpić elektryczne EX90 - które premierę miało w ubiegłym roku, a teraz pierwsze egzemplarze zaczynają trafiać do klientów. Producent zmienił jednak zdanie, a XC90 będzie w najbliższym czasie sprzedawane równolegle z EX90. Przyczyn takiej decyzji wszyscy się domyślają - auta elektryczne nie sprzedają się tak dobrze, a na spalinowe wciąż jest spory popyt.
Volvo XC90 by pozostać konkurencyjnym potrzebowało kilku zmian, a producent podszedł do tego w duchu minimalizmu - pozostawiajac wciąż większość rzeczy po staremu. Z zewnątrz zmienił się przede wszystkim przód pojazdu - nowe reflektory, atrapa chłodnicy, zderzak maska i błotniki. Wciąż bez większej rewolucji. Z tyłu zmiana jest kosmetyczna - lampy zostały przyciemnione. Producent wprowadził także nowy wzór felg.
W środku zmiany są bardziej odczuwalne - najważniejsza z nich to przeszczepiony z modelu EX30 ekran multimediów, za którym kryje się także nowe oprogramowanie. To zmiana, która była konieczna. 10 lat temu 9-calowy ekran imponował, a dziś już nieco odstawał. Nowy 11,2-calowy także nieco odstaje - bo jest zbyt duży, aby całkowicie wkomponować go w deskę rozdzielczą. Poprawiono także tunel środkowy, wygospodarowując tam więcej użytkowej przestrzeni, a kabina zyskała kilka ulepszeń w zakresie wyciszenia. Wprowadzono także nowe kamery rejestrujące obraz dookólny.
Z niewidocznych dla oka zmian – ulepszono standardowe zawieszenie wprowadzając nowe amortyzatory z selektywnym systemem tłumienia. Opcjonalne zawieszenie pneumatyczne może natomiast dostosowywać się do sytuacji na drodze – specjalne czujniki zbierają dane 500 razy na sekundę.
Co napędza Volvo XC90? Podstawowy wybór to odmiany B5 i B6, czyli miękkie hybrydy z 2-litrową benzyną. Słabszy wariant generuje 250 KM, a mocniejszy 300. Czasy przyspieszeń do setki to odpowiednio 7,7 oraz 6,7 sekundy. Na szczycie gamy stoi odmiana T8, a więc hybryda typu plug-in. Otrzymała ona większą baterię, która teraz ma pozwolić na przejechanie do 70 kilometrów na prądzie. Systemowa moc układu napędowego to 455 KM.
Za odświeżone XC90 trzeba zapłacić co najmniej 339 900 zł, a więc cena podskoczyła o 5 tys. Zł. Podwyżka w przypadku wersji T8 jest dwa razy większa i teraz trzeba za nią zapłacić 389 900 zł.
Materiał powstał na wyjeździe sfinansowanym przez Volvo Car Poland sp. z o.o. - firma nie miała wglądu w treść materiału.