Stellantis w ostatnich czasach boryka się z wieloma problemami. Koncern nie tylko w Europie musi mierzyć się z napiętą sytuacją. Także w Stanach jest ona bardziej niż zaogniona. Wystarczy wspomnieć chociażby o związkach zawodowych, które gotowe są rozpocząć strajki. Pojawiają się głosy dotyczące konieczności zwolnienia dyrektora generalnego Carlosa Tavaresa, który ich zdaniem przez swoją politykę cięcia kosztów i podwyższania marży doprowadza do upadku fabryk, a przez to grupowych zwolnień. Co więcej, wizerunku giganta z pewnością nie poprawi ogłoszona właśnie akcja serwisowa.
Jak informuje agencja Reuters, Stelliantis wzywa do swoich serwisów właścicieli ok. 1,46 miliona egzemplarzy modelu Dodge Ram 1500. Wszystko w związku z usterkami oprogramowania ABS. Akcja obejmuje pojazdy z lat 2019 i 2021-2024. Mowa o ok. 1,2 mln egzemplarzy, które trafiły do klientów w Stanach Zjednoczonych, a także około 159 tys. pojazdów w Kanadzie, 13 tys. w Meksyku i 61 tys. poza Ameryką Północną.
Narodowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego stwierdziła, że awaria oprogramowania może spowodować, że moduł sterujący ABS może wyłączyć system ESC (system stabilizacji toru jazdy). Z tego też względu pojazdy, w których zamontowany jest wadliwy podzespół, nie spełniają federalnych norm bezpieczeństwa dla pojazdów mechanicznych. Stellantis poinformował, że do tej pory nie odnotowano żadnych niepokojących doniesień dotyczących wypadków czy zdarzeń drogowych, za którymi mogłaby stać opisywana usterka.
Koncern poinformował również, że wycofuje ok. 33 tys. sztuk Jeepa Gladiatora z roczników 2020-2024 i Wranglerów z lat 2018-2024. W tym przypadku sprawa jest nieco innego kalibru i dotyczy zwarć w obrębie wyświetlacza oraz zegarów.