Fanom Gwiezdnych Wojen raczej nie trzeba przedstawiać Sokoła Millenium. Pozostałym warto napisać, że był to statek kosmiczny, a właściwie koreliański frachtowiec, który był wykorzystywany do podróży w nadprzestrzeni. Odebrał on kluczową rolę podczas galaktycznej wojny domowej.
Ciekawostek dotyczących Sokoła Millenium jest jednak więcej. Podróżujący nim Sojusz Rebeliantów miał bowiem do dyspozycji prędkość maksymalną wynoszącą 1050 km/h, generator hipernapędu SSP05, działka laserowe, a do tego generator pola ochronnego Torplex i generator tarczy typu zastojowego Novaldex. Oczywiście statek kosmiczny w wersji w pełni funkcjonalnej istniał jedynie na dużym i małym ekranie. Choć do nagrań, stworzony został model pojazdu. "Prawdziwy" Sokół Millenium miał blisko 35 metrów długości. Model był półtorametrowy.
Sokół Millenium w wersji mini mimo wszystko również był niezwykle ciekawy. Bo do jego budowy wykorzystywano części z samochodów sportowych. Taką informację w swoim poście w serwisie X przekazała firma Tamiya UK. Mowa o elementach, które Tamiya UK montowała w miniaturowych modelach Ferrari 312B i McLaren M23. Modelach w skali 1:12, które były inspirowane wyścigami z serii F1. Choć nie tylko. Bo brytyjska marka wspomina również o elementach znanych m.in. z tankowców czy samolotów.
Kadłub statku kosmicznego musiał wyglądać nowocześnie i nieziemsko. Właśnie dlatego konstruktorzy do jego "wykończenia" wykorzystywali rozczłonkowane obudowy skrzyń biegów i silników z modeli samochodów. Wśród akcentów znaleźć można także rury wydechowe, przekrojony na pół motor Wankla czy nawet ramę Chevroleta z 1957 r. Najciekawsze jest jednak to, że oryginalny Sokół Millenium został stworzony w pełni ręcznie i analogowo. Wystąpił jedynie w filmie pt. "Nowa nadzieja" z 1977 r. Późniejsze warianty były jeszcze mniejsze i zmodyfikowane.
Powyższa sytuacja i powyższy filmik pokazują jedno. Każdy fan Gwiezdnych Wojen może dziś... zbudować własnego Sokoła Millenium. Zadanie być może jest czasochłonne i z pewnością zakup wszystkich podzespołów nie będzie tani. Ktoś, kto mimo wszystko zdecyduje się na realizację tego projektu, może poczuć jak konstruktor zestawu Lego. Wyjątkowego i naprawdę rzadkiego.