Zakaz parkowania? Kierowcy traktują go z lekką dozą nonszalancji. A decydują o tym dwie rzeczy. Po pierwsze zbyt mała ilość miejsc do legalnego zatrzymania pojazdu. Po drugie dosłownie symboliczny mandat. Ten wynosi w 90 proc. przypadków 100 zł i 1 punkt karny. W dzisiejszych czasach to żadna sankcja.
Wysokość mandatów za złamanie zakazu zatrzymania i postoju nie zmieniła się od ponad dwóch dekad. To sprawiło, że stawkami tymi postanowił się zająć Sejmowy Zespół do Spraw Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Jego wnioski? W tym zakresie należy dokonać korekty wysokości grzywien. Tyle że propozycja tej korekty jest dość drastyczna. Bo mówi o 15-krotnym wzroście kary. Mandat za parkowanie miałby wynosić 1500, a nie 100 zł.
Wokoło niskiej kary za parkowanie stworzył się cały proceder. "Wystarczy zaparkować auto w sposób nieprawidłowy i jeżeli będzie miało się pecha, to zapłaci się te 100 zł. 100 zł dzisiaj to bardzo często nie jest wysoki koszt. Często ci kierowcy nawet sobie to potrafią wkalkulować w koszt przyjazdu do miasta" – powiedziała w programie "Raport" w TVN Turbo Paulina Matysiak – szefowa Sejmowego Zespołu do Spraw Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
15-krotny wzrost wysokości mandatu za parkowanie to nie korekta, a rewolucja. Jak patrzą na nią kierowcy? Zaskakujące opinie wyłaniają się z sondy ulicznej przeprowadzonej przez redakcję TVN Turbo. Bo pojawiły się w niej głosy mówiące o tym, że część kierowców nie szanuje innych kierowców. Drastyczny wzrost kar jest zatem dobrym pomysłem. Użytkownicy dróg uważają, że może stanowić jakiś element odstraszający.
No dobrze. Jest plan, jest element społecznego poparcia i jest konkretna propozycja. Kiedy zatem stawki mandatów za parkowanie mogłyby ulec zmianie? Tu pojawia się cisza. Sejmowy Zespół skierował do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji interpelację w tej sprawie. W odpowiedzi dowiedział się, że ministerstwo rzeczywiście dostrzega potrzebę zmian. Nie określa jednak na razie perspektywy czasowej, w której te mogłyby wejść w życie. To oznacza, że albo pojawią się nagle przy okazji innej nowelizacji, albo zostaną odłożone na święte nigdy.
Przypadków takich jest kilka. I wszystkie zostały opisane w ustawie Kodeks wykroczeń. Katalog kar wygląda jednak następująco: