Skrzyżowanie bije rekordy popularności. 22 mandaty dziennie

System red light działa w Polsce pełną parą. I najlepiej udowadnia to zestaw kamer zamontowanych na łódzkim skrzyżowaniu. Tam rejestrator wystawia nawet kilka mandatów na godzinę w czasie drogowego szczytu.

System red light składa się z kamer, które rejestrują pojazdy wjeżdżające na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Zdjęcia trafiają następnie do bazy CANARD zarządzanej przez GITD. Pierwsze takie urządzenia pojawiły się w Polsce w 2015 r. Dziś aktywnych kamer jest w całym kraju 41.

Zobacz wideo Mandaty 500 zł i 15 punktów karnych za przejazd na czerwonym świetle

4 tys. mandatów w 6 miesięcy. Red light z Łodzi mocno zapracowany

Pierwsze sześć miesięcy 2024 r. zakończyło się wystawieniem ponad 35 tys. mandatów z systemu red light. CANARD ma zatem ręce pełne pracy. A najbardziej pracowity system jest zamontowany w Łodzi przy skrzyżowaniu ul. Puszkina i Rokicińskiej. Tam w ciągu sześciu miesięcy GITD wystawił blisko 4 tys. mandatów. To daje średnio 22 grzywny każdego dnia. Numerem dwa w 2024 r. okazało się skrzyżowanie alei Pokoju z Nowohucką w Krakowie. Tu CANARD wystawił do końca czerwca ponad 3 tys. mandatów.

W tym punkcie warto powołać się na jeszcze dwie ciekawostki. Mowa o tym, że:

  • grzywna za wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle opiewa na 500 zł i 15 punktów karnych. Kara jest zatem znacząca.
  • czy rok 2024 jest rekordowy? I tak, i nie. Pod względem ogólnej ilości wykroczeń bije na głowę rok 2023, w którym CANARD zarejestrował w sumie 44 978 wykroczeń. Przez 12 miesięcy prawie 45 tys. wykroczeń. Nie, bo rekordzista z 2023 r. w ciągu 12 miesięcy "przyłapał" 13 tys. kierowców. Łódzkiej kamerze sporo brakuje do tego wyniku.

Czemu system red light jest tak skuteczny?

To ważne pytanie. Odpowiedzi na nie trzeba jednak poszukiwać po stronie kierowców. Bo to oni nagminnie łamią przepisy na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną. W tym punkcie rodzi się zatem kolejne pytanie. Czy kamery red light są oznakowane? Przepisy tego nie wymagają. Przed skrzyżowaniem nie są zatem ustawiane żadne znaki drogowe informujące o automatycznej kontroli.

Z drugiej strony kierowcy mogą dostrzec na skrzyżowaniu żółte kamery. Te są zamontowane w naprawdę widocznych miejscach. A do tego w sieci publikowane są listy i lokalizacje red lightów. GITD nie utajnia tych danych, a więc kierowcy w każdym momencie mogą je sprawdzić.

Jak działa system red light?

Zasada działania systemu rejestrującego wjazd na czerwonym świetle jest prosta. Kamery zamontowane na skrzyżowaniu rejestrują nieprawidłowe zachowanie pojazdu. Nagranie następnie trafia do bazy CANARD i jest przetwarzane przez pracowników. Ich zadaniem jest ocena każdej sytuacji. Kasują oni np. zapisy karetek na sygnale czy pojazdów, które przekroczyły linię sygnalizatora, aby zrobić miejsce dla pojazdu uprzywilejowanego.

Dalej procedura wygląda identycznie, jak w przypadku zdjęć z fotoradarów. W bazie CEPiK ustalany jest właściciel pojazdu. Ten otrzymuje list z prośbą o wskazanie sprawcy wykroczenia. Sprawca dostaje z kolei informacje o mandacie.

Więcej o: