Oto nowe dzieło tunera ze Śląska. G-Vintage to połączenie Klasy G z hipisowskim Ogórkiem

Carlex Design znowu zaskakuje. Tym razem tuner z Czechowic-Dziedzic wziął na warsztat Klasę G. Przerobiony pojazd przywodzi na myśl słoneczną Kalifornię lat 60.

Carlex G-Vintage to najnowsze dzieło śląskiego Carlex Design. Jak łatwo można się domyśleć, wnioskując po jakże dosadnej nazwie, pojazd stoi w kontrze do typowych "gangstersko" wystylizowanych Gelend, zapraszając do sentymentalnej podróży w przeszłość. G-Vintage oparty na najnowszej Klasie G, a dokładnie topowej G63 AMG, przywodzi na myśl przede wszystkim auta z lat 60. i 70.

Zobacz wideo

Carlex G-Vintage. Klasa G dla ekscentryków 

Trzeba przyznać, że efekt prac śląskiego studia zaskakuje... Pozytywnie czy negatywnie - to już zostawiam państwa ocenie. Z zewnątrz auto wyróżnia się body kitem wykonanym z włókna węglowego oraz 20-calowymi felgami wzorowanymi na kołpakach klasycznych Mercedesów. Obowiązkowo nie mogło zabraknąć opon z białym paskiem.

Fot. Carlex Design

Klienci zainteresowani konwersją będą mieli do wyboru także wyjątkowy dwuczęściowy lakier ze specjalnej palety kolorów. Pierwsze skojarzenie - Volkswagen T1 skrzyżowany z Maybachem. G-Vintage wyróżnia się jeszcze pod jednym względem. Auto w porównaniu do typowej G63 jest o 10 cm wyższe, a także szersze - o 4 cm z każdej strony.

We wnętrzu  trudno jednak doszukiwać się ascetyzmu i prostoty, którymi odznaczały się auta z epoki. Przepych, przepych i jeszcze raz bogactwo - tak w skrócie można opisać środek G-Vintage. Opcji wykończenia jest multum. Ograniczone są jedynie wyobraźnią zamawiającego.

Carlex G-Vintage
Carlex G-Vintage Fot. Carlex Design

"Oprócz trzech wyszukanych kolorów skóry vintage nasi klienci mają możliwość dowolnej personalizacji wnętrza jak na przykład wybór innego z ponad 600 kolorów najwyższej jakości skór, wytłoczenia lub haftu z własnymi inicjałami oraz zamówienie specjalnej personalizowanej tabliczki znamionowej" - zapewniają przedstawiciele śląskiego tunera. Dodatkowym smaczkiem jest bagażnik wykończonym drewnem. Zajrzyjmy pod maskę. Znajdziemy tam podwójnie doładowaną jednostkę V8 rozwijającą 805 KM oraz 1020 nm momentu obrotowego. Prędkość maksymalna to 260 km/h.

Carlex G-Vintage
Fot. Carlex Desing

Za luksus trzeba odpowiednio zapłacić. Ile? Wszystko zależy od finalnej konfiguracji, jaką zażyczy sobie klient. Z pewnością tanio nie jest. W końcu mało kto może pozwolić sobie na zakup G63, a co dopiero na jej dalsze modyfikacje. Wszyscy zainteresowani muszą się jednak śpieszyć - liczba pojazdów gotowych w tym roku jest ograniczona.

Więcej o: