Zamiast starać się zrobić wszystko, by obniżyć poziom inflacji i nie dopuścić do wzrostu cen, rząd najwidoczniej nie do końca racjonalnie planuje swoje "ruchy", nie myśląc o jakże prawdopodobnych konsekwencjach. By tradycyjnej strategii stało się zadość, przedstawiciele resortu infrastruktury wpadli na pomysł rozszerzenia sieci płatnych dróg o kolejne odcinki autostrad i ekspresówek. Jak tłumaczą, nie była ona powiększana już oo 2017 roku. Poza tym, taki krok mógłby ożywić nieco transport kolejowy (PKP Cargo mocno ucierpiało na decyzjach poprzedniej ekipy rządzącej). Na zmiany nie zgadzają się przewoźnicy.
Zgodnie z projektem rozporządzenia Rady Ministrów zmieniającego rozporządzenie w sprawie dróg krajowych lub ich odcinków, na których pobiera się opłatę elektroniczną, oraz wysokości stawek opłaty elektronicznej, sieć płatnych tras powiększyłaby się o aż 44 proc. Przewoźnicy dość chłodno przyjęli propozycję władz. Nie bojkotują jej jednak, ale domagają się jej odroczenia o 12 miesięcy.
"Obecnie mamy skok inflacyjny związany z uwolnieniem cen energii. Jeżeli nałożymy na to wzrost cen transportu, przełoży się to na wzrost cen w sklepach. Czy to jest dobry czas na uruchomienie takiej zmiany? Wydaje się, że nie" - stwierdził w rozmowie z RMF FM prezes Związku Pracodawców "Transport i Logistyka Polska" Maciej Wroński. Jak dodaje, "czas największego od 25 lat kryzysu na rynku przewozów drogowych nie jest dobrym momentem na zwiększanie kosztów transportu".
W oficjalnym oświadczeniu związku złożonym w ramach konsultacji społecznych, jego przedstawiciele stwierdzili, że rozszerzenie sieci dróg płatnych w planowanym terminie (już za nieco ponad dwa miesiące) pogorszy i tak już fatalną sytuację przewoźników. "Wzrost kosztów transportu stanowić będzie dodatkowy impuls inflacyjny, przekładając się także na wyższe koszty dla polskiej gospodarki narodowej, na obniżenie jej konkurencyjności oraz na zmniejszenie realnego popytu na rynku wewnętrznym" - czytamy w stanowisku ZPTiLP.
"Jeśli resort infrastruktury chce wspomóc branżę, co wielokrotnie deklarowali jego przedstawiciele, to jednym z elementów wsparcia powinna być czasowa rezygnacja z planów rozszerzenia sieci dróg objętych opłatami za przejazd, do czasu ustabilizowania się sytuacji rynkowej w sektorze TSL, a także do czasu zmniejszenia tempa wzrostu inflacji w Polsce" - kwituje Wroński cytowany przez rmf24.pl.
W ramach rządowego projektu sieć płatnych dróg poszerzy się o ok. 1600 km tras. Mowa o następujących odcinkach:
1) autostrada A1 na odcinku węzeł Piotrków Trybunalski Południe - węzeł Pyrzowice;
2) autostrada A2 na odcinku węzeł Lubelska - Choszczówka Dębska (skrzyżowanie z drogą gminną nr 220207W);
3) droga ekspresowa S1 na odcinku Milówka (połączenie z drogą krajową nr 1) - Zwardoń
4) droga ekspresowa S2 na odcinku węzeł Puławska - węzeł Lubelska;
5) droga ekspresowa S3 na odcinkach:
6) droga ekspresowa S5 na odcinkach:
7) droga ekspresowa S6 na odcinkach:
8) droga ekspresowa S7 na odcinkach:
9) droga ekspresowa S8 na odcinkach:
10) droga ekspresowa S10 na odcinku węzeł Wałcz Zachód - węzeł Witankowo;
11) droga ekspresowa S11 na odcinkach:
12) droga ekspresowa S12 na odcinku węzeł Puławy Zachód - węzeł Kurów Zachód;
13) droga ekspresowa S16 na odcinku węzeł Olsztyn Południe - węzeł Olsztyn Wschód;
14) droga ekspresowa S17 na odcinkach:
15) droga ekspresowa S19 na odcinkach:
16) droga ekspresowa S51 na odcinku węzeł Olsztynek Zachód - węzeł Olsztyn Południe;
17) droga ekspresowa S61 na odcinkach: