Przyrząd ten ma żywy kolor, ale wygląda niepozornie. Jego rola jest mimo wszystko kluczowa. Służy bowiem bezpieczeństwu. Właśnie dlatego można go znaleźć praktycznie w każdym miejskim Solarisie. Jest świetnie widoczny, bo zazwyczaj konstruktorzy umieszczają go w kabinie pasażerskiej zaraz nad pierwszą osią autobusu.
Przyrządem tym jest oczywiście klin pod koło. Do czego służy? To proste. Po zatrzymaniu pojazdu kierowca może wyjąć go z kabiny pasażerskiej i wsadzić pod jedno z kół. W takim przypadku autobus nie stoczy się na wzniesieniu. W efekcie prowadzący zapewni bezpieczeństwo podczas parkowania czy wymiany przebitego koła i zminimalizuje ryzyko wypadku. Wypadku, do którego mogłoby dojść w wyniku samoistnego zjechania ciężkiego autobusu.
Oczywiście nie jest tak, że kierowca autobusu używa klina podczas każdego postoju. Nie wyciąga go przecież na pętli czy w zajezdni. On przydaje się przede wszystkim w razie sytuacji awaryjnej. Mowa zatem o awarii, która unieruchomi autobus, ewentualnie kolizji drogowej. Podczas zatrzymania np. na przystanku końcowym kierowcy wystarczy klasyczny hamulec ręczny. Jest wystarczający.
Skoro klin pod koło może skutecznie unieruchomić pojazd w razie sytuacji kryzysowej, czemu kierowcy autobusów ich nie lubią? No właśnie z uwagi na sytuację kryzysową. Bo konieczność jego odnalezienia i użycia wiąże się z kolizją, awarią, przebitą oponą lub innym zdarzeniem losowym. To oznacza serię problemów.
Przepisy na ten temat milczą. Zarówno w zakresie par. 11 (ogólnie mówiącego o pojazdach), jak i par. 18 (odnoszącego się do autobusów) rozporządzenia ministra infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia. To oznacza jedno. Jeżeli autobus klina nie będzie posiadał, jego kierowca nie dostanie mandatu wynoszącego od 20 do 3000 zł w czasie kontroli drogowej. Nie straci także dowodu rejestracyjnego. Jedynie... utrudni sobie życie w razie wystąpienia sytuacji kryzysowej na drodze.
Klin pod koła stanowi obowiązkowe wyposażenie pojazdu tylko w kilku przypadkach. Po pierwsze w samochodach ciężarowych o masie powyżej 3,5 tony i ciągnikach rolniczych w czasie ciągnięcia ładunków. Ładunek czasami należy zabezpieczyć klinem na postoju. Po drugie w przypadku pojazdów ADR, a więc przewożących materiały niebezpieczne.