Najnowsze odkrycie będzie miało dla kuwejckiego sektora paliwowego niezwykle istotne znaczenie. W niedzielnym komunikacie dyrektor generalny państwowej firmy KPC, szejk Nawaf Saud Nasir Al-Sabah stwierdził, że złoże zawiera najprawdopodobniej ok. 2,1 miliarda baryłek lekkiej ropy naftowej oraz ok. 5,1 biliona stóp sześciennych gazu, co łącznie przekłada się na ok. 3,2 miliarda baryłek ekwiwalentu ropy naftowej. Oznacza to, że wielkość tych zasobów odpowiada trzyletniej produkcji ropy w Kuwejcie (państwo to jest na dziesiątym miejscu w światowym rankingu wydobycia tego surowca).
Niektórzy eksperci podejrzewają, że odkryte właśnie złoże może zawierać jeszcze więcej ropy, niż to się wstępnie szacuje. Wszystko ze względu na jego rozmiar - rozciąga się ono na 96 kilometrów kwadratowych. Oczywiście na potwierdzenie lub zdementowanie tych przypuszczeń trzeba będzie poczekać do oficjalnego rozpoczęcia wydobycia. Pojawiły się jednak obawy, że kuwejcka spółka nie będzie mogła poradzić sobie z przetworzeniem takiej ilości czarnego złota. Dyrektor KPC rozwiał jednak wątpliwości. Al-Sabah poinformował, że w celu zagwarantowania odpowiedniego poziomu produkcji, uruchomione zostaną dwie nowe rafinerie - jedna w Al-Zour w południowym Kuwejcie, a druga w Duqm w Omanie.
Przy okazji odkrycia podniosły się głosy dotyczące ekologii oraz przyszłości spółki. Szejk zapewnił, że firma jest gotowa na zmiany i nadchodzącą wielkimi krokami globalną energetyczną transformację. KPC ma już opracowaną strategię do 2050 roku, która zakłada m.in. większe zaangażowanie w produkcję biopaliw czy też inwestowanie w odnawialne źródła energii. Rzecz jasna nowe złoża pozwolą spółce lepiej przygotować się pod względem finansowym na zmiany i podjęcie niezbędnych inwestycji. Jak podaje portal money.pl, w ubiegłym roku finansowym zakończonym 31 marca zysk netto spółki KPC wyniósł ponad 1,45 miliarda dinarów kuwejckich, co odpowiada równowartości ok. 4,73 mld dolarów.