Skrajne niebezpieczeństwo. Kierująca osobówką jechała pod prąd Zakopianką

Czasem się zdarzy, że kierujący pojazdem popełni błąd, nie zauważy znaku i wjedzie na trasę pod prąd. Do takiej sytuacji doszło na Zakopiance. Kobieta kierująca pojazdem zorientowała się, co poszło nie tak i zdołała zawrócić. Kara jej jednak nie ominęła.

Jazda w odwrotnym kierunku trasami szybkiego ruchu jest ekstremalnie ryzykowna. Auto zmierzające z naprzeciwka tym samym pasem ruchu po drodze ekspresowej lub autostradzie jest ogromnym zaskoczeniem i śmiertelnym zagrożeniem zarówno dla osoby popełniającej błąd, jak i innych użytkowników drogi.

Czerwona Mazda jechała pod prąd

Niebezpieczne zachowanie osoby zmotoryzowanej miało miejsce na Zakopiance w niedzielę 7 lipca. Na odcinku drogi w Pcimiu kierująca samochodem marki Mazda jechała pod prąd w stronę Krakowa. Zgłoszenia o czerwonej osobówce poruszającej się w odwrotnym kierunku jazdy policjanci z Myślenic zaczęli przyjmować po godz.11.00. Natychmiast na miejsce skierowane zostały znajdujące się w okolicy policyjne patrole.

Zobacz wideo

2000 złotych mandatu i 15 punktów karnych

Po kilku minutach policjanci ruchu drogowego zatrzymali już prawidłowo jadącą w kierunku Krakowa czerwoną Mazdę. Pojazd prowadziła 63-letnia kobieta, która przyznała się, że wjechała w Pcimiu na Zakopiankę, a kiedy zorientowała się, że jedzie pod prąd, zjechała na najbliższym zjeździe w Stróży i zawróciła. Kobieta była trzeźwa. Otrzymała maksymalny mandat karny za popełnione wykroczenie w wysokości 2000 złotych, a do jej konta dopisanych zostało 15 punktów karnych.

Przyczyny jazdy pod prąd

Jazda niezgodnie z obowiązującym kierunkiem ruchu ma różne przyczyny. Niektórzy są zbyt zmęczeni, aby dostrzec znaki drogowe, innych gubi dekoncentracja i robią to przez pomyłkę. Są też tacy, którzy jazdę pod prąd traktują jako wyjście awaryjne, gdy chcą wydostać się z zatoru na drodze i nie cofną się nawet przed wykorzystaniem do tego celu utworzonego dla służb ratunkowych korytarza życia.

Więcej o: