Światowy gigant z Doliny Krzemowej złożył właśnie wniosek patentowy na nową funkcjonalność, która ma pojawić się w jego nawigacji. Rozwiązanie jest bardzo sprytne i po zmianach kolorów, czy sposobu wyświetlania drogi, którymi Google głównie raczył nas podczas ostatnich aktualizacji, nowy pomysł można z powodzeniem nazwać rewolucyjnym. Firma pewnie z tego powodu próbuje go zastrzec.
Zgodnie z opisem w patencie złożonym przez firmę Google, nowa funkcja umożliwi synchronizację nawigacji między różnymi pojazdami zmierzającymi do tego samego celu. Jak informuje serwis Telepolis.pl, kierowcy będą mogli utworzyć coś na kształt grupy nawigacyjnej, w której każdy z uczestników będzie miał możliwość monitorowania pozostałych członków podróży. To rozwiązanie eliminuje potrzebę ciągłej komunikacji telefonicznej w przypadku nagłych zmian trasy, czy postojów. Wygląda to naprawdę obiecująco.
Proces rozpoczyna się od wskazania celu podróży w Mapach Google. Pierwszy kierowca, który ustawi trasę, będzie mógł zaprosić do grupy innych użytkowników. Nawet jeśli samochody startują z różnych miejsc, aplikacja zaproponuje punkt zbiórki na wspólnej trasie. Podczas podróży system będzie na bieżąco informował o odległościach między pojazdami oraz sugerował prędkość jazdy, aby wszyscy mogli dotrzeć na miejsce w tym samym czasie.
Nowa funkcja ma za zadanie maksymalnie ułatwić wspólną podróż. Mapy Google będą na bieżąco informować o warunkach na drodze, przekazując dane z pierwszego pojazdu w grupie. Dzięki temu pozostałe samochody będą przygotowane na ewentualne korki, objazdy czy inne niespodzianki. Funkcjonalność umożliwi też grupową komunikację za pomocą czatu głosowego, co ma jeszcze bardziej zwiększyć komfort podróżowania i przypominać niejako czasy podróżowania z zapomnianymi już radiami CB.
Mapy Google zadbają także o wspólne przerwy i postoje. Aplikacja zasugeruje najlepsze miejsca na postój dla całej grupy, w tym parkingi, które pomieszczą kilka samochodów. Wspólne planowanie postojów i synchronizacja nawigacji pozwolą na przyjemniejszą i skoordynowaną podróż, bez obaw o to, że ktoś z grupy się zgubi.
Nowa funkcjonalność zapowiada się wręcz przełomowo, ale niestety światowy koncern nie zdradził szczegółów, na jakim etapie znajduje się jej budowa, a tym bardziej milczy na temat daty jej wprowadzenia. Z drugiej strony składając wniosek patentowy, firma zapewne ma opracowaną technologię. Można się też domyślać, że wprowadzi je, jak to zwykle ma w zwyczaju, bez większego szumu, przy okazji kolejnych aktualizacji i zapewne etapowo. To oznacza, że nie wszyscy dostaną nową funkcjonalność w jednym czasie.