Kierowca Tesli Cybertruck zagrał w ping ponga z rzeką i... przegrał [WIDEO]

Wspinał się i opadał. Wspinał się i opadał. Kierowca Tesli zagrał z rzeką San Gabriel w ping ponga. Niestety rozgrywkę przegrał. Elektrykowi udało się wyjechać z nurtu tylko za sprawą... spalinowego pomocnika. Cybertrucka wyciągnął pick-up z V-ósemką pod maską.

Tesla Cybertruck to prawdziwy terenowy potwór. Tak przynajmniej twierdzi Elon Musk. Bazowy model AWD ma 600 koni i ponad 1000 Nm momentu obrotowego. Dzięki temu blisko 5,7-metrowe auto rozpędza się do 100 km/h w 4,2 sek. A to nadal nie koniec. Bo pick-up ma też 35-calowe koła, 40-cm prześwit i pneumatyczne zawieszenie.

Zobacz wideo Wyprzedzał ciężarówką na "czołówkę" na skrzyżowaniu

Bezkompromisowy Cybertruck został pokonany przez rzeczne nadbrzeże

Elektryczny pick-up ma moc. Tylko czy ona załatwia wszystko? No właśnie nie. Najlepiej udowadnia to nagranie, które zostało zarejestrowane w kanionie w pobliżu miejscowości Azusa w stanie Kalifornia, w hrabstwie Los Angeles. Właściciel Tesli próbował pokonać rzekę San Gabriel. I o ile z wjechaniem w jej ślad i pokonaniem nurtu poszło mu dobrze, o tyle wyjechać z wody nie był już w stanie. Na przeszkodzie stanął mu dość wysoko zarysowany brzeg. Samochód nie mógł się na niego wspiąć. Pick-up niejako odbijał się od nasypu. To wyglądało trochę, jak gra w ping ponga.

 

Tesla ostatecznie wyjechała z wody. Nie zrobiła tego o własnych siłach. Wyciągnął ją Chevrolet Silverado. Z mokrej opresji elektryka wyciągnął zatem pełnokrwisty, ale też dużo słabszy samochód spalinowy. Kupa śmiechu i ironia losu – można byłoby powiedzieć. Właścicielowi Cybertrucka do śmiechu jednak nie było. Samochód elektryczny, który utknął w wodzie – to nie brzmi najlepiej. Sami z pewnością to przyznacie.

Czemu Tesla Cybertruck nie mogła wyjechać z rzeki?

Skoro Tesla ma napęd na cztery koła, regulowane zawieszenie, ogromne koła, spory prześwit i 1000 Nm momentu obrotowego, czemu została pokonana przez piaszczyste wzniesienie? Ewidentnie widać, że na przeszkodzie autu nie stanął np. kąt natarcia. Decydujące z pewnością okazały się zatem inne kwestie.

Pierwszą z nich z pewnością jest masa elektrycznego pick-up`a. Samochód waży 3100 kg. Sam samochód! Po drugie kluczowe z pewnością okazały się opony. Standardowe ogumienie montowane przez Teslę ewidentnie nie radzi sobie w piachu. Zwłaszcza gdy wcześniej zostało solidnie zamoczone podczas jazdy w nurcie rzeki. Po trzecie to może być też kwestia umiejętności kierowcy lub działania układu napędowego Cybertrucka. Być może komputer uznał np., że moc auta trzeba nieco "ukrócić" i pick-up`owi po prostu zabrakło siły do pokonania wzniesienia?

Więcej o: